Liczba zakażonych osób do tej pory nie była zbyt duża. Natomiast śmiertelność wśród nich samych - niepokojąco wysoka. Przeszło połowa osób, które były zakażone, zmarła.
Liczbę ptaków hodowlanych, które trzeba było uśmiercić od momentu pierwszej identyfikacji szczepu ptasiej grypy H5, można liczyć w miliardach. Miliony dzikich ptaków zmarło. W samej Ameryce Południowej od początku 2023 r. było to ok. 600 tys. ptaków. Wirusem ptasiej grypy zarażonych jest przynajmniej 26 gatunków ssaków.
H5 dopływa do Antarktydy
Pierwszy przypadek ptasiej grypy został wykryty na Antarktydzie w lutym 2024 r. To niebezpieczna informacja, gdyż jest to obszar bogaty w cenne, różnorodne gatunki ptaków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Naukowcy prześcigają się w badaniach, aby ustalić, jak dokładnie przemieszcza się ptasia grypa i jak można ją powstrzymać.
Po raz pierwszy wirusa ptasiej grypy, znanego jako H5N1, zdiagnozowano u gęsi hodowlanej w 1996 r. w regionie Guangdong w Chinach.
Zdaniem naukowców prawdziwym problemem są ludzie. Bo H5N1 zmutowała i przeniosła się na dzikie ptaki, przez co teraz rozprzestrzenia się po całym świecie. Ale to człowiek i jego zapotrzebowanie na mięso hodowlane stoi u podstaw całego problemu.
Wirus, który wykryto w hodowlach drobiu, jest wyjątkowo złośliwy dla takiego ptactwa, jak zięby domowe, ale też papugi i ary.
W 2005 r. znacząco zwiększyło się rozprzestrzenianie wirusa na dzikie ptactwo. W 2021 r. szczep grypy pojawił się w Ameryce Północnej, w 2022 r. w Ameryce Południowej, a w 2024 r. na Antarktydzie.
Pod koniec 2021 r. wirus dotarł do Ameryki Północnej przez wschodnią prowincję Nowa Fundlandia w Kanadzie. Mewa siodłata, którą znaleziono chorą w stawie, została zabrana do ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt, gdzie następnego dnia zdechła. Później stwierdzono, że wynik był pozytywny na H5N1. Kilka dni po śmierci fermy drobiu zaczęły zgłaszać zwiększoną śmiertelność, a sekcje zwłok również potwierdziły obecność wirusa.
Wirus rozdzielał się i zarażał wiele różnych ssaków – w tym 21 gatunków w samych Stanach Zjednoczonych. Dzięki takiemu krzyżowaniu wzrosła możliwość zarówno kontaktu z ludźmi, jak i rozprzestrzeniania się ze ssaka na ssaka.
Do 16 kwietnia 2024 r. potwierdzono ptasią grypę u krów mlecznych w 26 gospodarstwach w USA - od Teksasu po Michigan. Niektóre z nich mogły zostać zarażone przez dzikie ptaki, ale inne przypadki powiązano z transportem krów na duże odległości.
Dobrą wiadomością jest to, że jak dotąd udało się oszczędzić ptaki w Nowej Zelandii i Australii.
Człowiek w starciu z ptasią grypą
W 1997 r. w Hongkongu zmarł pierwszy człowiek zakażony H5N1. W ciągu pierwszych 13 lat zgłoszono zakażenie jedynie 800 osób, przy czym największe ryzyko dotyczyło pracowników drobiu i rzeźni.
Stwierdzono, że kontakt z chorymi ptakami, z ich odchodami, śliną lub piórami, jest największym czynnikiem ryzyka zarażenia wirusem, chociaż dokładny mechanizm przenoszenia wirusa między gatunkami nie jest jeszcze znany.
Ptasia grypa, czyli kolejna pandemia?
W marcu 2024 r. u bydła wykryta została nowa postać wirusa. Dosłownie miesiąc później rolnik w Teksasie stał się drugim człowiekiem w USA, który zaraził się wirusem H5N1 od innego ssaka.
Naukowcy nie są jeszcze w stanie przewidzieć, czy ptasia grypa stanie się kolejną globalną pandemią ludzką. Jednak za każdym razem, gdy rozprzestrzenia się między gatunkami, ryzyko się zwiększa.
Co my możemy zrobić, żeby nie przyczyniać się do rozprzestrzeniania ptasiej grypy? Nie dotykać dzikich martwych ptaków i zgłaszać ich znalezienie lokalnym władzom. Również gospodarstwa powinny wprowadzić odpowiednie środki bezpieczeństwa. Jednym z nich jest szczepienie drobiu, które zaleca Światowa Organizacja Zdrowia Zwierząt.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.