Nazwa STSS to skrót paciorkowcowego zespołu wstrząsu toksycznego (ang. streptococcal toxic shock syndrome). W tej chwili w zastraszającym tempie rozprzestrzenia się w Japonii.
Nadal istnieje wiele nieznanych czynników dotyczących mechanizmów odpowiedzialnych za ciężkie i nagłe rozwijanie się takiej formy paciorkowców – pisze "The Guardian", cytując japoński Narodowy Instytut Chorób Zakaźnych (NIID).
Jak się objawia STSS?
Bakterie, które wywołują STSS są przenoszone drogą kropelkową, ale też przez dotyk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
U dzieci STSS w łagodnej formie może powodować jedynie ból gardła. Zazwyczaj wszystko zaczyna się od gorączki i bólu mięśni. Jednak bardzo szybko u chorego dochodzi do niewydolności wielonarządowej, a nawet do martwicy tkanki łącznej, która pokrywa mięśnie. Pacjenci najczęściej biorą antybiotyki, ale jeśli sytuacja wygląda poważnie, to martwą tkankę trzeba usunąć.
Szacunkowo nawet 30 proc. przypadków STSS jest śmiertelnych. Paradoksalnie ofiary śmiertelne to najczęściej osoby poniżej 50 roku życia. Jak podaje gazeta "Asahi Shimbum", na przełomie od lipca do grudnia śmierć poniosło 21 z 65 pacjentów. Wszyscy mieli mniej, niż 50 lat.
O ile od czasu zidentyfikowania STSS w 1992 roku odnotowywano raptem 200 przypadków rocznie, to już w 2019 roku było to aż 894 przypadki. W ubiegłym roku zachorowało 941 osób, a tylko w ciągu dwóch miesięcy tego roku, było to już 378 zakażeń.
Pandemia już za nami, ale rząd Japonii apeluje do obywateli, żeby przestrzegali zasad higieny, co pomoże uniknąć rozprzestrzeniania się bakterii.
Chcemy, aby ludzie podejmowali kroki zapobiegawcze, takie jak utrzymywanie palców i rąk w czystości oraz przestrzeganie odpowiedniej etykiety podczas kaszlu – oświadczył japoński minister zdrowia Keizo Takemi.