O zamknięciu placówki sanepid zdecydował w czwartek 27 października. W wodzie odkryto obecność zagrażających ludzkiemu zdrowiu bakterii Escherichia coli. Początkowo wodę pitną dla szpitala próbowano dostarczać w beczkowozach, jednak to ogromna placówka, gdzie sam personel liczy 2000 osób, dlatego takie rozwiązanie szybko okazało się niemożliwe.
W rozmowie z lokalnym oddziałem Gazety Wyborczej, Grzegorz Fitas, dyrektor placówki informował:
Odwołaliśmy przyjęcia pacjentów i zabiegi do wyjaśnienia sytuacji. Trwa czyszczenie instalacji, będziemy dokładnie badać podpięcia do krakowskich wodociągów.
Czytaj także: Groźna bakteria szaleje we Włoszech. Skażona woda pitna
Dodał także, że taka awaria już raz w przeszłości miała miejsce.
Teraz bierzemy się za sprawę kompleksowo, mam podejrzenia, że do awarii może dochodzić, bo instalacje wodociągowe są u nas bardzo stare - zapewniał w rozmowie z GW.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"W szpitalu nie pracują bloki operacyjne, stoją kardiochirurgia, torakochirurgia i chirurgia naczyń. Szpital to ponad 2000 osób personelu, 9 budynków medycznych i 7 administracji plus 12 infrastruktury technicznej" - czytamy na stronie "Gazety Wyborczej".
Czy awaria może mieć szerszy zasięg i dotyczyć nie tylko szpitala? Wodociągi Miasta Krakowa uspokajają. W wydanym komunikacie zapewniają, że krakowski system zaopatrzenia w wodę jest w pełni bezpieczny.
Woda dostarczana mieszkańcom Krakowa spełnia wszystkie wymagania określone w rozporządzeniu Ministra Zdrowia w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi oraz regulacje Dyrektywy Rady Unii Europejskiej dotyczącej jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi – jest w pełni bezpieczna dla zdrowia – czytamy w wydanym oświadczeniu.
Czytaj także: Szokujące odkrycie. Wiadomo, co powoduje glejaka mózgu