ADHD, czyli zespół nadpobudliwości psychoruchowej, to ogólna nazwa zaburzeń zachowania, które najczęściej ujawniają się u dzieci do około 5 roku życia. Jednak problem nie dotyczy jedynie najmłodszych. ADHD występuje u około 5-10 proc. dzieci i młodzieży oraz u około 3-5 proc. dorosłych. Jest to zatem dość powszechny rodzaj zaburzenia.
Uważa się, że przyczyną ADHD są nieprawidłowości w funkcjonowaniu ośrodkowego układu nerwowego – poszczególne struktury mózgu rozwijają się w nierównomiernym tempie. Charakteryzuje się to trudnościami w skupieniu uwagi i/lub nadpobudliwością i impulsywnością.
ADHD może prowadzić do znacznych ograniczeń w funkcjonowaniu szkolnym, zawodowym czy społecznym. Szacuje się, że aż 60% dzieci z ADHD w dalszym ciągu wykazuje objawy jako osoby dorosłe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nadpobudliwość psychoruchowa wymaga jak najwcześniejszej diagnozy i terapii. Niepodjęcie leczenia powoduje szereg komplikacji: m.in. niską samoocenę, niepowodzenia w nauce i życiu zawodowym, zaburzenia zachowania, depresję czy skłonności do uzależnień.
W ADHD stosuje się metody niefarmakologiczne oraz farmakoterapię.
Dorośli z ADHD nie mogą liczyć na refundację leków
Pacjenci w Polsce, którzy zostali zdiagnozowani dopiero w dorosłym życiu, nie mogą liczyć na refundację leków. W odpowiedzi na zapytanie portalu Gazeta.pl, Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że w obecnym momencie nie są prowadzone żadne prace nad refundacją leków na ADHD u osób dorosłych.
Coraz większe problemy z dostępnością leków mogą doprowadzić do tego, że dorosłe osoby z ADHD nie otrzymają odpowiedniej terapii. Resort jednak nie widzi w tym problemu i powołuje się na opinie lekarzy psychiatrów, którzy stwierdzili wiele "nadrozpoznań" zaburzenia u osób dorosłych.
- Zgodnie z uzgodnieniami z ekspertami klinicznymi w zakresie psychiatrii nie rozważamy refundacji dla pacjentów rozpoznanych pierwszorazowo w dorosłości. (...) W przypadku ADHD jest bardzo dużo nadrozpoznań, szczególnie w życiu dorosłym. Świadczą o tym duże wzrosty konsumpcji substancji czynnych: metylfenidat albo atomoksetyna (na podstawie informacji z dokumentów realizacji recept). Naszym celem jest zagwarantowanie dostępu do leczenia opartego na najbardziej wiarygodnych danych - czytamy w stanowisku przekazanym portalowi Gazeta.pl przez Ministerstwo Zdrowia.
Czytaj także: Joanna Jarmołowicz o ADHD: "Już dawno z tego wyszłam"
Diagnostyka nadpobudliwości psychoruchowej przez wiele lat dotyczyła głównie dzieci z najcięższym przebiegiem zaburzenia (zawłaszcza chłopców), jednak problem dotyczy również wielu osób dorosłych.
- Przez wiele lat diagnostyka ADHD w Polsce dotyczyła tylko dzieci z najcięższym przebiegiem tego zaburzenia. Osoby z łagodniejszymi formami były pozostawione same sobie, motywowane do walki z biologicznym niedoborem dopaminy za pomocą krytyki, kar oraz poczucia winy i wstydu - wskazał psychiatra Tomasz Kowalczyk w rozmowie z Gazetą.pl.
Dorosłe osoby z ADHD za leki muszą płacić samodzielnie - czasami nawet 500 złotych miesięcznie. W tej kwestii Ministerstwo Zdrowia nie planuje żadnych zmian.