Polacy nie stronią od alkoholu. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego rocznie na przeciętnego Polaka przypada 13,3 litra trunków. Do ulubionych napojów alkoholowych Polaków należy piwo i wódka. Znacznie rzadziej sięgamy po wino. Okazuje się jednak, że to, po jaki trunek sięgamy, nie ma żadnego znaczenie dla naszego zdrowia, bo alkohol w każdej postaci jest równie szkodliwy i wyniszczający dla naszego ciała, a najbardziej newralgiczna jest pierwsza godzina od jego spożycia.
Zobacz także: Po tym alkoholu kac jest największy. Dietetyk tłumaczy
Wyniki najnowszych badań opublikowanych na łamach "Neurology" nie pozostawiają złudzeń – alkohol to toksyna, która zwiększa ryzyko udaru mózgu. Badacze z Narodowego Uniwersytetu Seulskiego uważają, że najbardziej narażone są osoby młode. Naukowcy przeanalizowali historię 390 osób, które doznały udaru. Następnie dokładnie przeanalizowali to, co działo się z uczestnikami badania przed wystąpieniem zdarzenia. Okazało się, że 14 osób piło alkohol w ciągu godziny przed pojawieniem się udarem. 104 - w ciągu doby, a 248 spożywało mocne trunki w ciągu roku przed udarem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na podstawie tych danych oraz przy uwzględnieniu innych czynników, które mogłyby zwiększać ryzyko udaru, uznano, że alkohol zwiększa ryzyko udaru dwukrotnie w pierwszej godzinie od jego konsumpcji. Napoje tego typu powodują przyspieszenie akcji serca oraz wzrost ciśnienia tętniczego krwi.
Uważam, że alkohol jest toksyną w każdej ilości. Badania to potwierdzają. Mówienie "na zdrowie" podczas toastu alkoholem jest dla mnie zupełnie bez sensu, bo alkohol jest potencjalną trucizną i bardzo szkodzi – podsumował w rozmowie z WP abcZdrowie kardiochirurg dr Krzysztof Wróbel.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.