Krótko przed śmiercią zaczęła skarżyć się bliskim na złe samopoczucie. Bez przerwy była zmęczona, obolała i śpiąca. Myślała jednak, że to wina intensywnych treningów, jakim oddawała się nawet 6 dni w tygodniu. Kobieta chciała mieć ciało idealne za wszelką cenę.
Nieprzytomną Meegan w mieszkaniu znalazła jej znajoma. 25-latka leżała na podłodze w kuchni. Koleżanka od razu zadzwoniła po pogotowie, które przewiozło kobietę do szpitala. Na pomoc było jednak za późno. Australijka zmarła dwa dni później - donosi news.com.au.
Mogłaby żyć, gdyby skonsultowała swoje odżywianie z dietetykiem. Meegan polegając tylko na internetowych poradnikach, zdecydowała się na wyjątkowo bogatą w białka dietę, która miała pomóc w budowie sylwetki idealnej. Problem w tym, że 25-latka cierpiała na hiperamonemię wtórną, której przez notoryczne zmęczenie mięśni intensywnymi ćwiczeniami. Negatywne efekty zwiększyła dieta bogata w białko, w tym właśnie proteinowe szejki, których nadużywała.
Zabójcza hiperamonemia to zaburzenie cyklu mocznikowego. Wywołane jest zwiększonym poziomem stężenia amoniaku we krwi. W efekcie chorzy czują się ospali, wymiotują, aż w końcu umierają na skutek obrzęku mózgu.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.