Konto Zack D w serwisie YouTube śledzą ponad dwa miliony ludzi. Influenser zamieścił tam ciekawy film dotyczący nasadek długopisów. Wywołał on lawinę komentarzy, bo wielu internautów sądziło, że specjalny otwór pełni jakąś funkcję związana z atramentem. Okazało się jednak, że byli oni w błędzie.
Trzymasz długopis w ręku? Na to musisz zwrócić uwagę
Na udostępnionym nagraniu internetowy twórca zdradził, że otwory w nasadkach do długopisów zostały pomyślane w taki sposób, by w razie utknięcia w gardle, możliwy był przepływ powietrza. - Firmy produkujące długopisy są tak naprawdę zobowiązane do tworzenia tego typu dziurek - słyszymy w filmie.
Influenser zaprezentował też w filmie zdjęcie rentgenowskie szkieletu i sposób, w jaki konstrukcja nasadki może umożliwić przepływ powietrza w gardle w przypadku połknięcia. Nagranie do tej pory obejrzały już ponad 3 mln osób. Większość z nich nie była w stanie uwierzyć, że mały otwór może pełnić tak ważną funkcję.
"Pamiętam, jak żułem tę nasadkę długopisu w dzieciństwie" - skomentował jeden z internautów. Inny dodał, że ma nadzieję, iż nikomu nie przydarzy się taki problem, przez co otwór nie będzie potrzebny.
"Wiedziałem o tym od lat. Myślałem, że to dość powszechna wiedza" - napisał w komentarzu kolejny z użytkowników sieci.
Potwierdzeniem słów internetowego twórcy, który publikuje swoje filmy na koncie Zach D, może być opis długopisów firmy Bic. To jeden z popularniejszych producentów biurowych na świecie. Na stronie internetowej przedsiębiorstwa czytamy, że w nasadkach znajduje się otwór, aby "zapobiec całkowitemu zablokowaniu dróg oddechowych w przypadku przypadkowego połknięcia".
"Wymagają tego międzynarodowe normy bezpieczeństwa ISO11540, z wyjątkiem przypadków, w których nasadka jest uważana za zbyt dużą, by stwarzać ryzyko zadławienia" - podkreślono.