Twardzina to nieuleczalna choroba, bo pomimo postępu medycyny, nadal nie wynaleziono na nią lekarstwa, które mogłoby skutecznie zahamować postępujący rozwój tej dolegliwości. Szacuje się, że średni czas przeżycia chorych wynosi zaledwie 12 lat od momentu postawienia diagnozy. Terapia polega na stosowaniu preparatów medycznych, które zmniejszają skutki uszkodzenia narządów oraz łagodzą bóle i stany zapalne stawów. Chorzy muszą uważać, by ich skóra była stale nawilżona i nie była wystawiana na działanie zimna. Zalecane jest całkowite rzucenie palenia.
Przyczyny rozwoju choroby nie są do końca znane, chociaż uważa się, że na rozwój twardziny mogą mieć wpływ zmiany hormonalne, zaburzenia działania układu odpornościowego oraz czynniki genetyczne i środowiskowe.
Objawy ''choroby, która zamienia ludzi w kamień" najbardziej widoczne są na twarzy, która zaczyna przybierać wygląd maski. Skóra staje się twarda i napięta, znikają naturalnie występujące załamania, bruzdy i zmarszczki, przez co mimika twarzy zostaje wyraźnie ograniczona. Wokół ust, które zaczynają być coraz węższe, pojawiają się bardzo charakterystyczne dla choroby promieniście ułożone zmarszczki. Co więcej, zanikowi ulega też czerwień wargowa.
Zobacz także: Pojawiają się na skórze. To objawy raka
Na twardzinę zacznie częściej chorują kobiety. Schorzenie rozwija się u osób młodych i w średnim wieku. Szacuje się, że diagnozę co roku słyszy od czterech do dwunastu osób na milion.