Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
oprac. Anna Wajs-Wiejacka | 

Wirus dziesiątkował ptaki w Warszawie. Teraz potwierdzono go u człowieka

6

W sierpniu bieżącego roku Warszawa mierzyła się z problemem pomoru wśród ptaków krukowatych. Przyczyną okazał się wirus z tropików. Teraz Główny Inspektor Sanitarny dr Paweł Grzesiowski poinformował, że wirusa potwierdzono u człowieka, który nie opuszczał naszego kraju.

Wirus dziesiątkował ptaki w Warszawie. Teraz potwierdzono go u człowieka
Wirus gorączki Zachodniego Nilu. Pierwszy przypadek w Polsce (Getty Images, BSIP)

Jak przypomina portal "Zielona Interia", latem Warszawa mierzyła się z pomorem ptaków. Wrony i kawki trafiały do lecznic z objawami neurologicznymi. Wiele z osobników padło. Ptaki miały wyraźne problemy z poruszaniem się. Nie były w stanie wzbić się w powietrze, a nawet jeśli im się to udało, to lot szybki się kończył upadkiem. Ruszyły poszukiwania przyczyn masowych zachorowań. Po badaniach i analizach udało się ustalić, że ptaki zapadły na gorączkę Zachodniego Nilu.

O chorobie znów zrobiło się głośno, choć tym razem za sprawą potwierdzonego zakażenia u człowieka. - W tej chwili jesteśmy jeszcze w trakcie potwierdzenia szczegółowych informacji, ale wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z pierwszym, potwierdzonym, rodzimym przypadkiem Gorączki Zachodniego Nilu — powiedział Główny Inspektor Sanitarny dr Paweł Grzesiowski na antenie Radiowej Jedynki.

Jak podkreślił dr Grzesiowski, do zakażenia doszło u osoby dorosłej, która nie wyjeżdżała w rejony tropikalne. Wiele wskazuje na to, że do zakażenia przyczyniło się ukąszenie przez komara.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Prawa UE a rzeczywistość. "W Polsce mało osób ma świadomość"

Takich przypadków może być coraz więcej?

Pierwszy rodzimy przypadek zakażenia wirusem Gorączki Zachodniego Nilu budzi niepokój. Niestety naukowcy już od dłuższego czasu ostrzegają, że choroby tropikalne coraz częściej będą pojawiały się w Europie. Już od dłuższego czasu w wielu południowych regionach starego kontynentu odnotowuje się przypadki rodzimych zakażeń chorobami typowymi dla tropików.

Niestety i u nas zmiany klimatu dają o sobie znać, przyczyniając się do coraz wyższych średnich temperatur. To sprawia, że ryzyko rodzimego zakażenia chorobami tropikalnymi rośnie także i u nas.

Warto odnotować, że choć ogłoszony przez Grzesiowskiego przypadek jest pierwszym potwierdzonym, nie oznacza, że wcześniej choroba się u nas nie pojawiła. Jak wskazuje portal poradnikzdrowie.pl, aż w 80 proc. przypadków zakażenia wirusem gorączki Zachodniego Nilu przebiega ono bezobjawowo. W pozostałych 20 proc. przypadków pojawiają się objawy, a sama choroba może przyjmować ciężki przebieg.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Zobacz także:
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić