Każdy, kto myśli, że istnieje "bezpieczna dawka alkoholu", jest w błędzie. Jak wynika z licznych badań naukowych, regularne sięganie nawet po niewielkie ilości napojów procentowych wpływa niekorzystnie na naszą kondycję zdrowotną.
Alkohol nie tylko wyniszcza naszą wątrobę, żołądek i mózg, ale również zwiększa ryzyko chorób układu krążenia i przyczynia się do rozwoju nowotworów. Wiele osób uważa, że spożycie kilku piw w ciągu tygodnia nie niesie ze sobą poważniejszych konsekwencji zdrowotnych. Niestety, są one w błędzie.
Zobacz także: Ile piwa rocznie wypija Polak? Dramatyczne statystyki
Lekarze i dietetycy radzą, by powstrzymać się od spożywania nawet znikomej ilości alkoholu. Po pierwsze, piwo jest produktem wysokokalorycznym, któremu nierzadko towarzyszą niezdrowe i tuczące przekąski. Stąd efekt tzw. piwnego brzucha. Z piwa zdecydowanie powinny zrezygnować osoby borykające się z dolegliwościami układu pokarmowego.
Coraz częstszym problemem są takie choroby jak SIBO (zespół rozrostu bakteryjnego) czy zespół jelita drażliwego lub choroby zapalne jelit. Dla pacjentów borykających się z tym problemem piwo jest niewskazane także z uwagi na proces fermentacji związany z produkcją. Piwo może nasilić dolegliwości chorych: wrażenie przelewania w jelitach, bulgotanie, bóle brzucha - podkreśliła w rozmowie z WP abcZdrowie dietetyczka Kinga Głaszewska.
Według ekspertów, odstawienie piwa na miesiąc pomoże pozbyć się wystającego brzucha, usprawni pracę naszej wątroby, dzięki czemu ten ważny organ będzie sprawniej metabolizować toksyczne substancje. Regularne sięganie po piwo przyczynia się do rozwoju stłuczenia, zapalenia i marskości wątroby. Poza tym ograniczenie picia złocistego płynu poprawi naszą koncentrację i zdolność zapamiętywania. Pacjenci z cukrzycą lub insulinoopornością także powinni zrezygnować z piwa. Ten napój ma wysoki indeks glikemiczny, przez co wpływa niekorzystnie na prawidłową pracę trzustki, podnosząc tym samym poziom insuliny w organizmie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.