Eksperci z brytyjskiej uczelni państwowej znajdującej się w Oksfordzie postanowili sprawdzić, w jaki sposób sięganie po napoje alkoholowe wpływa na pracę naszego mózgu. Wyniki najnowszych badań są zaskakujące. Po przeanalizowaniu danych medycznych 25 tys. dorosłych osób, które dotyczy zmian zachodzących w mózgu spowodowanych regularnym piciem alkoholu, naukowcy doszli do wniosku, że nawet niewielkie ilości trunku mogą zaburzać prawidłową pracę układu nerwowego.
Jak się okazało, małe dawki napojów procentowych zmniejszają objętość istoty szarej znajdującej się w korze mózgowej. Ta bardzo istotna część ośrodkowego układu nerwowego jest odpowiedzialna za takie mechanizmy jak zapamiętywanie i przetwarzanie informacji, poruszanie się, myślenie abstrakcyjne, inteligencję, pisanie i mówienie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyniki innych badań przeprowadzonych jeszcze w 2018 r. przez naukowców z Uniwersytetu w Teksasie potwierdziły, że niewielkie dawki alkoholu pojawiające się regularnie w codziennej diecie, skracają życie. Zdaniem amerykańskich badaczy spożywanie co najmniej dwóch drinków przez cztery dni w tygodniu, aż o 20 proc. podnosi ryzyko przedwczesnej śmierci.
Z kolei wyniki analizy opublikowane na łamach czasopisma medycznego "The Lancet Oncology" udowodniły, że nierozsądne dawki alkoholu, a nawet tzw. umiarkowane picie zwiększa prawdopodobieństwo rozwoju komórek nowotworowych w organizmie. Jak się okazuje, za 740 tys. przypadków zachorowania na nowotwory, które co roku są rozpoznawane na całym świecie, odpowiedzialne jest picie alkoholu. Warto mieć to na uwadze nie tylko sięgając po wódkę czy inny wysokoprocentowy napój, ale również pijąc kolejne piwo czy lampkę wina.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.