Dwutlenek tytanu (TiO2) jest syntetycznie wytwarzaną substancją, która pojawia się w towarach przemysłowych i konsumenckich. Ma bardzo niekorzystny wpływ na organizm, ale mimo to nie została oficjalnie uznana na całym świecie za niebezpieczną.
Z uwagi na nierozpuszczalne i niepalne właściwości jest dodawana do takich produktów jak m.in. kremy do opalania, farby, papier czy też tapety.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) pozwala na to, by stosować dwutlenek tytanu jako barwnik spożywczy. Warunek? Jego ilość nie może przekraczać 1 proc. żywności.
Choćby w USA TiO2 dodawany jest m.in. do mrożonek, twarogu, sosów sałatkowych oraz kolorowych słodyczy. Trudno stwierdzić, czy dany produkt posiada tę substancję, bo amerykański urząd regulacyjny wymaga, by na opakowaniu pojawiła się jedynie informacja o tym, że wykorzystano "sztuczny barwnik".
Dwutlenek tytanu może wywoływać poważne szkody
Regularne spożywanie żywności z dodatkiem dwutlenku tytanu może prowadzić do zmiany DNA. Naukowcy alarmują i wyjaśniają, że TiO2 może także uszkadzać wątrobę i hamować rozprzestrzenianie się pożytecznych bakterii jelitowych. Ta substancja może również powodować problemy z układem rozrodczym.
W Europie dwutlenek tytanu nie może być wykorzystywany przy produkcji żywności - decyzja o zakazie stosowania tej substancji zapadła w 2021 roku i została podjęta przez Komisję Europejską. Mimo to warto mieć świadomość tego, jakie konsekwencje może nieść spożywanie produktów z tym specyfikiem - choćby w kontekście podróżowania czy zakupów w internecie.