Ewa Sas
Ewa Sas| 
aktualizacja 

Byki na gigancie. Jedna osoba poszkodowana, strażacy ostrzegają mieszkańców

4

Z zagrody w Sławęcinie (gmina Chojnice, woj. pomorskie) uciekło pięć byków. W pogoń za rozbrykanymi zwierzętami ruszyli strażacy. Do tej pory złapano czwórkę zwierząt, ale strażakom udało się zawęzić obszar poszukiwań. Wszystkie są już w gminie Kamień Krajeński - mówił "Gazecie Pomorskiej" rzecznik KP PSP w Sępólnie. Niestety, czwarty byk, nim został złapany, potrącił jedną osobę.

Byki na gigancie. Jedna osoba poszkodowana, strażacy ostrzegają mieszkańców
Byki uciekły z jednej z zagród i oddaliły się aż o 10 km (Pexels)

Do ucieczki doszło we wtorek, 23 kwietnia. Wówczas piątka byków uciekła z zagrody w miejscowości Sławęcin. Jak mówią strażacy, zwierzęta pokonały drogę 10 km na południe i przemieściły się do gminy Kamień Krajeński.

Na miejscu w celu zabezpieczenia zwierząt pracują aż cztery zastępy straży pożarnej oraz inspekcja weterynaryjna.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Odkrycie w bibliotece w Poznaniu. Prywatny skarb braci Grimm
Zwierzęta przemieściły się na nasz teren i działamy w ramach współpracy. Zlokalizowano je w Dużej Cerkwicy w gminie Kamień Krajeński - mówił jeszcze po godzinie 15.00 w rozmowie z "Gazetą Pomorską" mł. bryg. Robert Liss, oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Sępólnie.

Łapali byka. Jedna osoba poszkodowana

Ostatni z byków wciąż się przemieszcza. Jednak według dyżurnego sępoleńskiej komendy straży pożarnej, tuż przed 17.00 trójkę z nich udało się zatrzymać 2 km dalej. Byki znajdowały się w miejscowości Radzim.

Kolejnego byka udało się znaleźć na terenach leśnych miejscowości Obkas. Usiłujemy go złapać we współpracy z lekarzem weterynarii - mówił przed godz.20:00 w rozmowie z o2.pl asp. Mirosław Tyda z Komendy Powiatowej PSP w Sępólnie.

Nie minęło pół godziny, jak otrzymaliśmy informację o tym, że czwarty byk również został złapany.

Niestety, czwarty z byków zanim został złapany, potrącił mężczyznę, który przebywał w pobliżu - przyznał asp. Mirosław Tyda.

Poszkodowany mężczyzna został zabrany do szpitala, gdzie zostanie przebadany przez lekarza.

W poszukiwaniach pomagała straż leśna, która posiada drona z kamerą termowizyjną. Niestety poszukiwania spełzły na niczym, kamera wyszukiwała jedynie dziką zwierzynę. Żadnego bydła nie udało się namierzyć. szukali, ale nie mogli go znaleźć, gdyż znajdywała jedynie dzikie zwierzęta.

Strażacy apelują do mieszkańców przeszukiwanych okolic aby pamiętali o tym, że jeden byk wciąż jest na wolności i nie wiadomo, jak będzie się zachowywać na nieznanym terenie i w stresowej sytuacji.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić