Długi weekend w Tatrach wiąże się z tradycyjnym najazdem turystów z całej Polski. Choć jest ich mniej, niż się spodziewano, to ich zachowanie po raz kolejny może szokować. Wielu wybrało się na górskie szlaki mimo odgłosów burzy i alertów RCB.
Przy wjeździe do Zakopanego pojawił się nietypowy billboard. Ma on na celu zachęcać turystów do korzystania z pieszych tras w górach zamiast wybierania konnych zaprzęgów. Pomysłodawcą akcji jest poseł Łukasz Litewka.
Na trasie do Morskiego Oko trwają testy elektrycznego busa, który w przyszłości być może zastąpi całkowicie transport konny. - Wystarczy nam nie przeszkadzać - mówi o2.pl Władysław Nowobilski, prezes Stowarzyszenia Przewoźników. Jego słowa ostro komentuje poseł Lewicy Łukasz Litewka. Zmiany wydają się nieuniknione.
Ważne zmiany w Tatrzańskim Parku Narodowym. Do Morskiego Oka kursować będzie bus elektryczny. Ma on stanowić odciążenie dla koni. Nowy pojazd zaprezentowała w sieci Paulina Henning-Kloska, szefowa resortu klimatu.
Na 17 maja zaplanowano w Zakopanem dyskusję dotycząca transportu nad Morskie Oko. Tymczasem pojawił się zadziwiający pomysł. – Nie chciałbym już nigdy więcej widzieć konia, który upada na trasie do Morskiego Oka, wstaje albo już nigdy się nie podnosi. I jestem pewien, że to głos nie tylko mój, ale i wielu Polaków – mówi nam Łukasz Litewka, poseł Nowej Lewicy, rzucający wyzwanie fiakrom. Chce on zapłacić za meleksa, który zastąpi konie nad Morskim Okiem.
W sieci nie milkną echa zdarzenia, jakie miało miejsce w majówkę na trasie do Morskiego Oka. Wówczas jeden z koni transportujących turystów upadł, co po raz kolejny wzbudziło kontrowersje na temat stanu tych zwierząt. Jak się okazuje, obecność koni na tym szlaku przynosi góralom bardzo duże profity.
Nadal nie milkną echa sprawy brutalnego zachowania fiakrów względem konia nad Morskim Okiem. Materiał wideo nagrany w majówkę, na którym uwieczniono, jak woźnica bije zwierzę, wywołał potężną burzę. W odpowiedzi na zapytanie Tygodnika Podhalańskiego głos w tej sprawie zabiera nowy starosta tatrzański Andrzej Skupień.
Sieć obiegło nagranie, na którym widać, jak koń ciągnący wóz na trasie do Morskiego Oka upada. Woźnica cuci go, uderzając w pysk. "Dość znęcania się nad końmi!" - reagują na nagranie organizacje prozwierzęce. Tymczasem fiakrzy przekonują, że im samym zależy przede wszystkim na zwierzętach, a nie tylko na szybkim zarobku.
Sprawa zmęczonego konia, który zasłabł w czasie wjazdu z turystami nad Morskie Oko poruszyła niemal całą Polskę. Komentowali ją zarówno politycy, jak i sami górale. Na tapet znów wrócił wówczas temat konnego transportu w Zakopanem. Teraz wypowiedział się o nim nowy starosta tatrzański.
Jak wynika z doniesień "Wyborczej", rząd zamierza zareagować w sprawie zaprzęgów konnych, które wożą turystów na drodze do Morskiego Oka. Jednym z pomysłów jest ponowne wprowadzenie elektrycznych, hybrydowych wozów konnych.
W majowy weekend sieć obiegł kolejny film z trasy do Morskiego Oka. Widać na nim konia, który upada, i woźnicę, który go uderza. Sprawą zajęła się m.in policja z Zakopanego, która wystosowała specjalny komunikat.
Upadek konia pracującego przy Morskim Oku wywołał polityczną burzę. Lewica i Zieloni chcą całkowitego zakazu dla używania tych zwierząt do transportu ludzi. Przeciwnego zdania są niektórzy posłowie Koalicji Obywatelskiej. Głos w tej sprawie zabrał też nowy burmistrz Zakopanego.
Nagranie ukazujące konia upadającego na ziemię oraz reakcję furmana na trasie do Morskiego Oka wywołało ogromne oburzenie w sieci. Przedstawiciele Tatrzańskiego Parku Narodowego skomentowali sprawę i co dziwne, nie widzą żadnego problemu.
W sieci pojawiło się nagranie z trasy prowadzącej do Morskiego Oka. Koń wiozący turystów nagle padł na ziemię. Na filmie widać, jak furman uderzył zwierzę, które po chwili stanęło na nogach. Nagranie szybko obiegło internet.
Dolina Chochołowska jest popularnym celem wypraw turystów. Nie inaczej było w trakcie tegorocznej majówki. Na TikToku można zobaczyć nagranie dokumentujące długą kolejkę osób oczekujących na możliwość przejścia przez tę najdłuższą dolinę w polskich Tatrach. W innych miejscach nie było lepiej.
Tatrzański Park Narodowy wprowadza darmowy parking przy szlaku do Morskiego Oka! Na razie wyznaczono pięć miejsc, ale to się może niebawem zmienić. Gazeta Krakowska informuje, że jest warunek, który trzeba spełnić.
Leśniczy Grzegorz Bryniarski z Tatrzańskiego Parku Narodowego opowiedział o aktualnych warunkach nad Morskim Okiem. Na nagraniu pokazał również, co zimą zrobił bóbr, który zamieszkał w pobliżu jeziora. Ślady aktywności gryzonia można zobaczyć nie tylko na śniegu, ale też nad wodą. Zwierzak mocno się napracował.
W sezonie letnim nad brzeg Morskiego Oka można dostać się na dwa sposoby – pieszo lub konną bryczką, powożoną przez górali. Ta druga opcja wzbudza ogromne kontrowersje – głównie ze względu na wysiłek koni. Końca sporu między fiakierami, a ekologami nie widać.