Po blisko czterech godzinach walki z ogniem, strażacy ugasili we wtorek 14 maja pożar w Puszczy Bydgoskiej niedaleko Solca Kujawskiego. - Mimo to spaleniu uległo około 36 arów zagajnika - oceniają służby. Podpalenie lub nieumyślne zaprószenie ognia są niestety jednymi z bardziej prawdopodobnych przyczyn powstania tego pożaru.
Niedzielny pożar, który strawił halę Marywilska 44, pozostawił bez pracy i dobytku kilka tysięcy osób. Wietnamczycy błyskawicznie zorganizowali pomoc dla swoich rodaków. Polscy handlowcy twierdzą natomiast, że nie czują należytego wsparcia. – Nikt nie rozmawia z nami, jakby nikogo nie interesowało to, przez jaki przechodzimy horror – skarżą się w rozmowie z "Faktem".
W piątek 10 maja zapłonął ośrodek opiekuńczo-rehabilitacyjny w Kielcach. Policjanci przy wsparciu strażaków wynosili przerażonych i bezradnych seniorów z zadymionego budynku przez balkon. Drastyczne sceny zarejestrowała kamera na mundurze jednego z funkcjonariuszy.
W piątek doszło do pożaru pensjonatu opiekuńczo-rehabilitacyjnego w Kielcach. Zanim na miejsce zdarzenia dotarły służby, ruszyła sąsiedzka pomoc. Wśród zaangażowanych w początkową fazę ewakuacji był policjant po służbie, który później sam trafił do szpitala. Mundurowi opublikowali film, na którym widzimy całą akcję ratowniczą.
Ostatnie kilkadziesiąt godzin upłynęło w Polsce pod znakiem kolejnych pożarów. Jeden z ostatnich wybuchł na wysypisku odpadów pod Miliczem na Dolnym Śląsku. Przyczyny pożaru nie są jeszcze znane, trwa ich ustalanie. Internauci nie mają wątpliwości, że nie może być mowy o przypadkach. Pojawiły się nawet przerażające teorie.
Miasto Warszawa szuka możliwości wsparcia kupców z centrum handlowego Marywilska 44, które spłonęło w weekend. Jak podkreśla dziennik "Fakt", istnieją teraz dwie opcje wsparcia finansowego.
Ojciec i syn zginęli w czasie pożaru na ulicy Grzybowskiej w Warszawie. Jeden z nich, chcąc się ratować, wyskoczył z 15. piętra. - Stałem i paliłem papierosa. W pewnym momencie spojrzałem w górę i zobaczyłem, że leci facet. Trwało to dosłownie kilka sekund - powiedział "Faktowi" dozorca terenu, pan Sylwester.
Przedsiębiorcy i ich pracownicy z Marywilskiej 44 nadal nie mogą otrząsnąć się po niedzielnym pożarze galerii handlowej. Z dymem poszedł dorobek życia wielu osób. Najemcy stawiają hipotezy związane z pojawieniem się ognia. W rozmowie z o2.pl część osób przypomina, że to nie jest pierwszy pożar w hali.
Pożar liceum ogólnokształcącego wybuchł gdy maturzyści dwujęzycznych klas pisali egzamin z języka angielskiego. Kilka godzin później świadek zdarzenia w rozmowie z o2.pl relacjonuje, jak naprawdę wyglądał początek katastrofy. "Przyjechał jeden wóz strażacki i to bez wody" - opowiada wstrząśnięty i pokazuje zdjęcia.
W pożarze, który wybuchł w niedzielę nad ranem, kupcy z Marywilskiej 44 stracili cały dobytek. Wystarczyła chwila, a z miejsca, w którym przez kilkanaście lat tętniło życie, pozostały jedynie zgliszcza. Zenek Martyniuk, lider grupy Akcent, w przeszłości występował przy Marywilskiej 44. Teraz zadeklarował pomoc tym, którzy stracili majątek i pracę.
Do pożaru doszło w liceum ogólnokształcącym w Grodzisku Mazowieckim w poniedziałek, 13 maja przed południem gdy uczniowie i uczennice pisali egzamin maturalny z języka angielskiego. Z placówki ewakuowano sześćdziesiąt osób. Alerty RCB trafiają do mieszkańców.
Potrzeba radykalnych działań. Bez tego będziemy nazywani największym wysypiskiem Europy - mówi Marcin Borosz, były funkcjonariusz CBŚP. Chodzi o pożar odpadów w Siemianowicach Śląskich, które leżały na nielegalnym składowisku. Były policjant podejrzewa, że zostały "zutylizowane"... poprzez celowe podpalenie.
Poniedziałek, południe. W Bytomiu nad ulicą św. Elżbiety dalej unosi się drażniący nozdrza swąd po pożarze autobusów na miejscowej zajezdni. Widok jest również nieprzyjemny. Dziesięć wraków stoi rzędem koło siebie. Mieszkańcy Bytomia z przerażeniem mówią, co się działo. - Strzeliło. Mój kolega aż się wystraszył - relacjonuje jeden z naszych rozmówców.
W niedzielę centrum handlowe przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie zostało pochłonięte przez ogromny pożar. Sprzedawcy z dnia na dzień zostali pozbawieni miejsca pracy i dobytku. W rozmowie z "Super Expressem" 40-letni Tien, dostawca towarów przyznał, że niektórzy znajomi wrócą przez to do Wietnamu.
W niedzielę 12 maja doszło do ogromnego pożaru centrum handlowego Marywilska 44. Obecnie wciąż trwa szacowanie strat, jednak już teraz wiadomo, że spłonęło ponad 1400 miejsc pracy. Przyczyna pojawienia się ognia jest nieznana, chociaż wiele osób przypomina o brutalnej historii tego miejsca.
Hala popularnego kompleksu handlowego przy Marywilskiej 44 w Warszawie spłonęła niemal doszczętnie. Jak zauważyli strażacy, ale i świadkowie zdarzenia, ogień podejrzanie szybko się rozprzestrzenił. W sieci pojawiły się teorie spiskowe na temat przyczyn pożaru.
Zapalił się Kampinoski Park Narodowy. Jak informują służby, spłonęło ok. 2500 m kw. lasu w miejscowości Janówek. Głos w sprawie zajął wiceminister klimatu i środowiska, który zwrócił się z apelem do osób wypowiadających się w przestrzeni publicznej o niedzielnych pożarach na terenie Warszawy i województwa mazowieckiego.
W niedzielny poranek tematem numer jeden stał się ogromny pożar na warszawskiej Białołęce. Ogień objął tam kompleks handlowy Marywilska 44, w którego gaszeniu brało udział ponad 200 strażaków. W opinii posła KO Witolda Zembaczyńskiego nie można wykluczyć udziału wschodnich dywersantów.