Złapał go jeden z pokrzywdzonych. Mieszkaniec częstochowskiej dzielnicy Północ zobaczył przez okno wandali, którzy demolowali jego samochód. Wybiegł z bloku i zatrzymał jednego z nich. Nie puścił, mimo że został przez niego oraz jego kolegę dotkliwie poturbowany. Napastnicy spryskali go też gazem pieprzowym. Kiedy przyjechała policja, okazało się, że złapany 20-latek miał 1,5 promila alkoholu.
Wandal nie próżnował. Okazało się, że w nocy uszkodzonych zostało 30 samochodów. Auta miały głównie wybite szyby, urwane lusterka i wycieraczki. W jednym z nich skradzione zostało też radio. Ale to nie koniec wyczynów 20-latka.
Na policję zgłosił się inny mieszkaniec Częstochowy. Kilka godzin wcześniej został aż dwukrotnie napadnięty przez kilku mężczyzn. Jeden z nich podawał się za policjanta i podczas ataku założył napadniętemu kajdanki na ręce. Unieruchomiony mężczyzna był bity, kopany, spryskany gazem po oczach, został także okradziony m.in. z telefonu.
Ten sam telefon znaleziono przy 20-latku. W rezultacie postawiono mu szereg zarzutów związanych z uszkodzeniem samochodów, kradzieżami z włamaniem, dwoma rozbojami, pobiciem i podszywaniem się pod funkcjonariusza publicznego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.