W ciągu ostatnich kilku miesięcy w Indiach zamordowano ok. 25 osób. Jak podaje lokalna prasa, powodem były fałszywe informacje rozprzestrzeniane za pośrednictwem aplikacji WhatsApp.
Władze zdecydowały się odciąć dostęp do internetu na 48 godzin, a także zablokować mieszkańcom możliwość wysyłania informacji tekstowych, aby zatrzymać roznoszenie się plotek - poinformował Smriti Ranjan Das, rzecznik stanowej policji.
Pierwsze zabójstwo miało miejsce w miejscowości Sabroom położonej nieco ponad 100 km od stolicy stanu. Wściekły tłum pobił kamieniami i kijami mężczyznę, kiedy ten na zlecenie władz informował mieszkańców przez megafon o nieprawdziwych informacjach. Policja nie zna przyczyny ataku - informuje The Guardian. Mężczyzna zmarł na miejscu w wyniku obrażeń doznanych w trakcie trwającego niemal godzinę linczu.
Kilka godzin później w dystrykcie Tripura Zachodnia zaatakowano czterech kupców. Według rozpowszechnionej w sieci plotki mężczyźni mieli porywać dzieci. Liczący niemal tysiąc osób tłum zabił jednego z nich, a pozostałym zadał bardzo groźne obrażenia.
Wcześniej, w tej samej okolicy, tłum napadł na 40-letnią kobietę. Jej tożsamości nie udało się dotąd ustalić. Tłum zatłukł ofiarę pałkami. Jej ciało wleczono po wiosce, skandując: "Śmierć porywaczom dzieci".
Do sprawy odniósł się stojący na czele lokalnych władz Biplab Deb. Polityk ostrzegł, że osoby rozpowszechniające plotki będą surowo karane. Oskarżył też opozycję o to, że używa pogłosek, aby doprowadzić do ustąpienia aktualnych władz.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.