Brytyjski polityk chce pozbyć się bezdomnych z Windsoru. Nie chodzi o wyciągnięcie ich z biedy, a schowanie przed ślubem księcia Harry'ego. Mają "źle wyglądać" na fotografiach. Postulat taki wygłosił konserwatywny radny Simon Dudley. Uważa, że biedni mieszkańcy mogą przedstawić miasto w niekorzystnym świetle.
Polityk wystosował list do lokalnej policji. Narzeka w nim, że bezdomni zastraszają mieszkańców agresywnie żebrząc. Odniósł się też do niesprzątniętych ulic. Sytuację z bezdomnymi przyrównał do "epidemii”. Żebracy, przekonuje, chodzą za turystami korzystającymi z bankomatów i starają się wymusić pieniądze.
Apel radnego spotkał się z krytyką ze strony mediów. Zareagowali także wywołani do głosu policjanci. Odpowiedzieli urzędnikowi, że ich rolą jest ochrona najsłabszych członków społeczeństwa. Wytknęli też, że to zadaniem rady miasta jest dbanie, aby ludzie nie trafiali na ulicę. Przypadków "eskorty spod bankomatu”, o których wspominał Dudley, nie odnotowali.
Ślub księcia Harry’ego i Meghan Markle zaplanowano na 19 maja. Uroczystość odbędzie się w kaplicy św. Jerzego w Windsorze. Brytyjskie media żartują, że jeśli Simon Dudley był kiedykolwiek na liście gości, to jego nazwisko zostało z pewnością wykreślone. Tymczasem, jedyny w Windsorze ośrodek pomagający bezdomnym ma być zamknięty w kwietniu, bo właściciele gruntów chcą w jego miejsce postawić parking.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.