Żyrafa, która mieszka w Sheldrick Wildlife Trust w Haller Park w Mombasie w Kenii, znalazła się w dość nietypowej sytuacji. Opona utknęła na jej szyi na tak długo, że po jej zdjęciu zwierzę miało ranę.
Żyrafa z oponą na szyi. Pracownicy parku pomogli zwierzęciu
Rob Brandford, dyrektor parku, powiedział, że dotychczas nie zdarzył się taki incydent. Jednak już kilkadziesiąt żyraf było leczonych po tym, jak wpadło w pułapki. Jego zdaniem opona nie została podłożona "specjalnie", tylko została wyrzucona jako śmieć.
Żyrafy są jednym z najtrudniejszych gatunków do znieczulenia - wymaga to całego zespołu pracującego zwinnie i szybko, pokonującego kilka przeszkód przed rozpoczęciem leczenia - dodał.
Zobacz także: Prosto w paszczę lwicy. Przewodnik uchwycił niesamowitą scenę
Jedna osoba z personelu podeszła do żyrafy i wbiła jej strzykawkę, która zawierała wystarczającą ilość środka znieczulającego. Następnie wykorzystano liny, żeby delikatnie sprowadzić ją na ziemię - zwierzę nie doznało żadnych obrażeń. Następnie ściągnięto jej oponę - należało to zrobić wyjątkowo delikatnie, żeby nie uszkodzić szyi żyrafy.
Rozcięto oponę i przed opatrzeniem rany zdezynfekowano ją, a później pokryto sprayem z antybiotykiem i zieloną glinką. Zwierzę dostało również antybiotyk, który ma powstrzymać infekcje, które mogłyby się rozwinąć.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.