Trafił do Kliniki Toksykologii w Łodzi. 17-latek zakażony ludzkim wirusem upośledzenia odporności znalazł się w placówce po nieudanej próbie samobójczej. Nadpobudliwy nastolatek zaczął nerwowo chodzić po oddziale.
W pewnym momencie stał się agresywny. Nie reagował na prośby personelu, aby wrócił do łóżka. Pacjent nie pozwalał nikomu zbliżyć się do siebie, grożąc każdemu podchodzącemu drapaniem i pluciem - informuje "Dziennik Łódzki".
Obezwładniło go w sumie 11 osób. Nastolatkowi faktycznie udało się podrapać dwie pierwsze osoby, które chciały go zaprowadzić do łóżka. Ostatecznie kilku pracownikom udało się go przywiązać do łóżka pasami ochronnymi. Groził, że będzie pluł pracownikom w oczy, więc założono mu na twarz dwie maseczki higieniczne.
Muszą się poddać leczeniu zapobiegawczemu. Dwoje podrapanych pracowników szpitala jest zagrożonych zakażeniem HIV. Przez 30 dni muszą przyjmować leki antyretrowirusowe.
Gdzie szukać pomocy? Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 800 70 2222 całodobowego Centrum Wsparcia dla osób w kryzysie. Możesz też napisać maila lub skorzystać z czatu, a listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.