Opisujący sprawę tygodnik "Le Canard Enchaîné" powołuje się na oficera wywiadu. Chodzi o kilkanaście przypadków sabotażu maszyn przed startem. Dzięki skrupulatności pilotów Air France odkryto m.in. próby uszkodzenia silników. Wykrywano je podczas obowiązkowej weryfikacji systemów przed lotem. Odpowiedzialny za to człowiek (konwertyta na islam) zdołał uciec z Francji do Jemenu.
Kolejnym problemem jest seria napisów "Allahu akbar" w pobliżu miejsca, gdzie podłącza się przewody paliwowe do samolotu. Odkryto ich aż 40 - czytamy.
Następna sprawa to uszkodzenie systemów ewakuacyjnych. O manipulowanie przy nadmuchiwanych trapach w kilku samolotach podejrzanych jest dwóch pracowników Air France. Przewoźnik skarży się też na pozornie mniej groźne sytuacje, jak np. kradzież listy pasażerów w czasie lotów z Los Angeles do Tel-Awiwu z międzylądowaniem w Paryżu. Z kolei podczas lotu z Paryża do Amsterdamu informacja o zasadach bezpieczeństwa została przekazana po arabsku (zamiast francusku czy angielsku). Winnym okazał się programista z firmy zatrudnionej do obsługi systemu multimedialnego dla pasażerów.
*W sumie dla Air France różnego rodzaju prace wykonuje 90 tys. osób z 900 firm. *Od listopada zeszłego roku odkryto 73 przypadki osób bezprawnie posługujących się przepustkami dającym dostęp w miejsca potencjalnie narażone na atak terrorystyczny.
Autor: Jan Muller
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.