Amerykańskie wojsko zakazało wszystkim żołnierzom stacjonującym w Japonii picia alkoholu. Zakaz wyszedł chwilę po tym, jak jeden z żołnierzy był zamieszany w śmiertelny wypadek na Okinawie. Marine jechał po pijanemu i zderzył się ciężarówką z minivanem. Kierowca drugiego samochodu zginął. Żołnierz miał trzykrotnie przekroczony dopuszczalny limit alkoholu we krwi - podaje BBC News. Amerykanin został aresztowany pod zarzutem nieodpowiedzialnej jazdy, która skutkowała śmiercią.
Amerykańskie wojsko potwierdziło zdarzenie. Wydano oświadczenie, w którym stwierdzono, że jeden z członków armii był zamieszany w wypadek. Zaznaczono również, że alkohol mógł być jedną z przyczyn tragicznego zdarzenia. Wojsko zapowiedziało również obowiązkowe szkolenie w zakresie odpowiedzialnego spożywania alkoholu dla wszystkich swoich oddziałów w całej Japonii. Zakaz picia ma obowiązywać do odwołania.
Na Okinawie stacjonuje ponad połowa amerykańskiego kontyngentu w Japonii. Na wyspie znajduje się największa amerykańska baza wojskowa w Japonii. Przebywa w niej 26 tysięcy żołnierzy. Ich obecność jest jednym z kluczowych działań w sojuszu japońsko-amerykańskim. Planowane jest przeniesienie części bazy na mniej zaludniony obszar wyspy.
*Mieszkańcy już od dawna narzekali na obecność wojskowych. *Wielu z nich chciałoby, aby żołnierze całkowicie zniknęli z ich sąsiedztwa. Japończycy przypisują Amerykanom winę za liczne wypadki i zbrodnie. Niechęć rośnie od 1995 roku, kiedy to żołnierze dopuścili się gwałtu na 12-latce.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.