Sprzeciw, do którego zachęcał prezydent Trump, przejawił się w manifestacjach zorganizowanych w piątek w co najmniej czterech miastach Stanów Zjednoczonych. Około 100 demonstrantów zgromadziło się w Huntington Beach w Kalifornii, żądając zakończenia restrykcyjnych ograniczeń. Do "ponownego otwarcia Florydy" nawoływało także kilkudziesięciu protestujących w Orlando.
Protestujący zebrali się także w piątek przed rezydencją gubernatora Minnesoty w St. Paul. Skalę zgromadzeń można zobaczyć na postach zamieszczanych w mediach społecznościowych.
Zobacz także: Odmrażanie gospodarki. "Błąd logiczny w tym, co przedstawia rząd"
Wpisy na Twitterze, mające na celu krytykę działań gubernatorów pojawiły się niedługo po przedstawieniu przez prezydenta Trumpa planu na stopniowe ponowne otwarcie amerykańskiej gospodarki. W mediach społecznościowych prezydent USA apeluje o "uwolnienie" Minnesoty, Michigan i Wirginii.
Gubernator Waszyngtonu Jay Inslee skomentował w piątek komentarze Trumpa na temat "uwolnienia" części kraju z nakazów. Jego zdaniem takie działania narażają miliony Amerykanów na ryzyko zarażenia koronawirusem. Inslee uznał, że Trump zachęca do "nielegalnych i niebezpiecznych czynów".
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.