Gwiazda światowej piosenki odwołała swój ostatni, noworocznych koncert w Las Vegas. Nic więc dziwnego, że fani zaczęli się zastanawiać, co było powodem zmiany zawodowych planów 26-latki.
Najnowsze zdjęcia paparazzich zrobione w Nowym Jorku dają na ten temat pewne pojęcie. Po pierwsze: z Arianą Grande nie jest źle, a przynajmniej: nie jest bardzo źle. Podczas spaceru gwiazda miała bowiem na twarzy specjalną maskę.
Nie chodzi jednak o antysmogową, jakie są teraz modne na ulicach choćby naszej Warszawy i Krakowa, ale taką, która ma zatrzymywać ciepło. Okazało się bowiem, że Ariana zachorowała na zapalenie oskrzeli, a takie rozwiązanie pomaga na ogrzanie mroźnego powietrza przed wciągnięciem go do płuc.
Lecz nie tylko stan zdrowia znalazł się na językach fanów po ostatnich fotograficznych łupach paparazzich. Ci bowiem przyłapali ją na tym, że znowu spotkała się ze swoim ex - Rickiem Alvarezem. Pytanie oczywiście, czy to jest tylko przyjaźń, czy to jest kochanie?
Jeśli to drugie, to wyglądałoby na to, że gwiazda bardzo szybko złamała noworoczne postanowienie, którym miało być pozostanie singlem w najbliższym czasie. O czym informowała na Twitterze (odpowiadając na pytanie fanów: z kim się obecnie spotyka).
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku po przedawkowaniu narkotyków zmarł Mac Miller, z którym kilka miesięcy wcześniej piosenkarka zerwała.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.