Nagła inwazja armii USA przeraziła rolników ze Stelnicy. Miejscowość jest położona nad Dunajem, w okręgu Jałomica na południowym wschodzie Rumunii.
Właściciele gruntów relacjonowali, że na początku zobaczyli unoszący się nad polami dym. Byli przekonani, że wybuchł pożar. Widok czołgów bynajmniej ich nie uspokoił - rolnicy nie mieli pojęcia o tym, że w okolicy odbywają się ćwiczenia wojsk NATO.
Na miejsce została wezwana policja. Dopiero funkcjonariuszom udało się ustalić, że armia USA pomyliła współrzędne. Wojskowi zmierzali do położonego 10 km na północ Bordusani, gdzie przez tydzień miały trwać manewry - donosi serwis Adevarul.
Jeden z rolników opowiadał o panice we wsi.
Nie wiedziałem, że to ćwiczenia NATO. Ludzie spanikowali. Nie zostaliśmy powiadomieni przez żaden organ. Weszliśmy między czołgi, ale nas nie zauważyli. Kontynuowali ćwiczenia - mówił mieszkaniec najechanej przez armię USA miejscowości w Rumunii.
Amerykańska armia usprawiedliwiła pomyłkę "niekorzystnymi warunkami pogodowymi". Na razie nie wiadomo, jaka dokładnie jest skala zniszczeń poczynionych przez czołgi. Mieszkańcy utrzymują, że stracili co najmniej kilka hektarów upraw. Lokalne władze zaczęły już starania o odszkodowania dla rolników.
"Inwazja" na Stelnicę sprawiła, że Amerykanie spóźnili się na ćwiczenia. W ramach wojskowej integracji członków NATO z Europy Wschodniej w Bordusani spotkały się na manewrach - prócz oddziałów USA - wojska rumuńskie, bułgarskie, węgierskie, albańskie, bośniackie i tureckie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.