Australijczyk nie przyznaje się do winy, ale śledczy twierdzą, że wszystko zaplanował. Dramat młodej podróżniczki rozegrał się w 2017 roku, a teraz ruszył proces jej oprawcy - informuje BBC News.
Zaczęło się od tego, że mężczyzna znalazł w serwisie Gumtree ogłoszenie Belgijki. Szukała dorywczej pracy. 24-latka podróżowała z plecakiem i chciała zdobyć fundusze na kolejną część eskapady. Mężczyzna skontaktował się z turystką i zaoferował zajęcie w swoim gospodarstwie.
Gdy dotarła na farmę w Meningie (ok. 150 km od Adelaide), został uwięziona. Mężczyzna groził jej bronią (potem okazało się, że była to replika) i zamknął w świniarni. Przerażona 24-latka spędziła tam dwa dni. Jej oprawca wiele razy ją zgwałcił w tym czasie - informuje BBC News. Świniarnia stała na uboczu, z okien domu, w którym farmer mieszkał z rodziną, budynek był niewidoczny.
Miał plan, by zwabić młodą kobietę z plecakiem na swoją farmę, gdzie nieszczęsna ofiara była trzymana wbrew jej woli i była przez niego seksualnie wykorzystywana - powiedział prokurator Michael Foundas przed sądem w Adelaide.
W pewnym momencie kobiecie udało się uwolnić. Wysłała wtedy z laptopa wiadomość do krewnych i na policję. Rozpoczęły się poszukiwania 24-latki. Tymczasem farmer spostrzegł ucieczkę kobiety i grożąc jej śmiercią, ponownie zamknął podróżniczkę. Następnego dnia odwiózł kobietę do pobliskiego miasta i tam wysadził.
Oskarżony nie zaprzecza, że Belgijka nocowała na jego farmie. Odrzuca jednak oskarżenie o przetrzymywanie 24-latki wbrew jej woli. Nie przyznaje się również do gwałcenia turystki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.