Obrońcy zwierząt pytają się w sklepie E.Leclerc, czy karp sprzedawany jest bez wody w reklamówce. Sprzedawczyni potwierdza. Wolontariusze fundacji zwracają uwagę, że jest to niezgodne z prawem. Ekspedientka mówi jedynie, że nie ma czasu.
Wideo zarejestrowano w gdańskim sklepie na Przymorzu. Zdaniem autorów widać na nim, jak żywe karpie pakowane są do foliowych torebek. Zgodnie z polskim prawem, do reklamówki powinna być wlana wcześniej woda, aby zwierzęta nie cierpiały.
*Sprawa została zgłoszona na policję. *Przedstawiciele fundacji poinformowali odpowiednie służby, że zostało złamane prawo o ochronie zwierząt - informuje serwis trójmiasto.pl. Według nich doszło do znęcania się nad rybami w odwiedzonym sklepie.
*W E.Leclerc twierdzą, że karp był już śnięty. *W przesłanym do naszej redakcji oświadczeniu czytamy, że gdański sklep skontrolowała policja i nie stwierdzono żadnych uchybień.
W przypadku, gdy klient chce dokonać zakupu żywego karpia, ryba jest umieszczana w specjalnie do tego przygotowanym i spełniającym normy opakowaniu do transportu. Prowadzimy także sprzedaż świeżego karpia, który przed zakupem przez klienta, uśmiercany jest w wydzielonym miejscu przez pracownika sklepu, zgodnie z obowiązującymi normami i przepisami. Taką rybę klient otrzymuje w opakowaniu foliowym - czytamy w oświadczeniu przedstawicieli sklepu.
Film można jeszcze zobaczyć na koncie fundacji Viva. Przedstawiciele E.Leclerc Polska zapowiedzieli, że będą interweniować, aby wideo zniknęło z sieci. Powodem jest widoczna twarz sprzedawczyni.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.