Nawet miliard ludzi mieszka w zagrożonych rejonach Ziemi. Zdaniem specjalistów z Uniwersytetu Kolorado i Uniwersytetu Montany najgorsze trzęsienia ziemi dotkną głównie tropikalnych regionów naszej planety - podaje "Daily Mail".
Winne jest spowolnienie rotacji Ziemi, które jest spodziewane w przyszłym roku. Obrót naszej planety spowalnia z powodu sił działających między Ziemią a Księżycem. Różnica w odległości od naszego naturalnego satelity może co roku wynosić 4 centymetry. To z kolei oznacza, że rotacja może być krótsza o ułamkowe części sekundy. Ale to wystarcza.
Korelacja pomiędzy rotacją Ziemi a trzęsieniem ziemi jest silna i sugeruje, że w przyszłym roku nastąpi wzrost liczby intensywnych trzęsień ziemi - podkreśla dr Roger Bilham z Uniwersytetu Kolorado.
Eksperci tak naprawdę nie wiedzą, skąd ta współzależność. Na konferencji Amerykańskiego Towarzystwa Geologicznego wysnuli teorię, że nawet minimalne wahania w szybkości obrotu Ziemi powodują anomalie w rdzeniu naszej planety - zmienia się wtedy sposób ułożenia żelaza i niklu. Wtedy płaszcz nieco bardziej przylega do skorupy. Naukowcy porównali sytuację do łyżwiarki wykonującej piruety.
Jej talia maleje, ale ubrania pozostają takiego samego rozmiaru. To zupełnie jak wtedy, gdy Ziemia zmniejsza swoją średnicę, kiedy jej rotacja spowalnia. Płyty tektoniczne nie zmieniają się - wyjaśnia dr Bilham.
Naukowcy znaleźli pięć okresów w minionym stuleciu, kiedy trzęsienia ziemi były silniejsze. O 25 do 30 procent wzrosła w tym czasie liczba trzęsień o sile co najmniej 7 stopni w skali Richtera. Zbiegało się to z czasem wolniejszego obrotu naszej planety.
W tym roku mieliśmy dotąd sześć poważnych trzęsień ziemi. W 2018 roku może ich być 20 - przewiduje naukowiec.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.