Aleksandr Macwieju na co dzień mieszka we Francji. Jego matka zmarła niedawno w szpitalu w Witebsku. Kobieta zakaziła się koronawirusem po operacji wycięcia guza na kręgosłupie. Dostała silnego zapalenia płuc.
68-latka nie została uwzględniona w statystykach. Prawdopodobnie z powodu przebywania na oddziale neurologicznym. Syn zmarłej ma teraz pretensje do prezydenta Białorusi. Zgłosił go na policję.
Żądam wszczęcia postępowania karnego wobec Alaksandra Łukaszenki, który pełniąc funkcje prezydenta Białorusi, nie podjął działań niezbędnych dla ochrony ludności przed rozprzestrzenianiem się wirusa - napisał Macwiejeu w zgłoszeniu.
Białoruś wciąż nie wprowadziła żadnych ograniczeń ani nie zamknęła granic. Prezydent Aleksandr Łukaszenka twierdzi, że nie ma powodów do paniki oraz, że jego rząd panuje nad sytuacją. Twierdzi także że białoruska służba zdrowia doskonale radzi sobie z kolejnymi zakażeniami.
Nie ma absolutnie żadnej katastrofy – powiedział podczas ostatniego przemówienia.
7 kwietnia Łukaszenko spotkał się z rządem w celu omówienia dalszych działań. Jak donosi portal belsat.eu, po raz kolejny podkreślił, że nie zamierza stosować rozwiązań, które wdrożyły państwa na całym świecie. Z danych, które podał wynika, że 794 osoby są zakażone wirusem, a 31 jest podłączonych do respiratora na oddziale intensywnej terapii. Zmarło 13 osób.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.