Gangsterzy zwabili pięciu kierowców w pułapkę. Do faweli miasta Salwador w Brazylii wezwano pięciu kierowców ubera i konkurencyjnej aplikacji przewozowej. Każdemu z nich klient przytknął pistolet do głowy i kazał jechać w odosobnione miejsce. Jedyny ocalały kierowca opowiedział mediom o horrorze, którego doświadczył.
To miała być egzekucja. Porywacze torturowali porwanych, nie próbując nawet ukryć swoich twarzy. Jednemu z uwięzionych udało się złapać za broń napastnika, wywiązała się szarpanina. Inny porwany wykorzystał nieuwagę oprawców i uciekł z chaty.
Wezwał pomoc, ale życia innych porwanych nie udało się uratować. Kilka godzin po ucieczce jedynego ocalałego policjanci otoczyli napastników. W strzelaninie zginęli wszyscy porywacze. Policja znalazła kilka dni później ciała porwanych zawinięte w torby foliowe.
Niedługo później policja znalazła gangstera, który miał zlecić porwania i zabójstwa. Martwe ciało było związane i podziurawione kulami. Policja twierdzi, że najprawdopodobniejszym motywem porwań była osobista zemsta gangstera, który trudnił się handlem narkotykami.
Chciał się zemścić za "krzywdę", jaka dotknęła jego matkę. Według policji chora matka gangstera wezwała ubera, jednak w ostatniej chwili kierowcaanulował przejazd, co rozsierdziło syna kobiety - informuje "The Washington Post". Przestępca chciał się więc zemścić, zabijając zupełnie przypadkowych mężczyzn.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.