Dramat dziecka rozegrał się w Karlinie (woj. zachodniopomorskie). Mężczyzna zaatakował nastolatkę, bo pomylił ją ze znajomą swojej partnerki. Oskarżony utrzymuje, że nie uderzył dziewczynki siekierą, a pięścią - podaje RMF24.
Bogdan D. w 2012 roku był karany za podobne przestępstwo. Na sali sądowej zastępca prokuratora okręgowego w Koszalinie Zuzanna Ostrowska oskarżyła 35-latka o usiłowanie zabójstwa Angeliki D. i posiadanie ponad trzech gramów amfetaminy. Dodała, że 14-latka doznała "ostrej reakcji na stres z pourazowych zaburzeń stresowych stanowiący uszczerbek na zdrowiu".
Mężczyzna nie przyznał się do usiłowania zabójstwa. Potwierdził jednak, że w dniu ataku pił alkohol i zażywał amfetaminę. Miał pokłócić się ze swoją partnerką o jej koleżankę Aleksandrę, która rzekomo nakłaniała ją do brania narkotyków. - Powiedziałem konkubinie, że jak spotkam Olę, to dostanie po mordzie ode mnie - mówił oskarżony. Gdy wracał do domu, zauważył dwie kobiety wychodzące zza sklepu. Wtedy przypuścił atak.
Zebrane dowody wykluczają wersję oskarżonego o tym, że pokrzywdzona została uderzona pięścią. Wszystko jednoznacznie i bezwarunkowo wskazuje, że obrażenie głowy zostało zadane poprzez uderzenie narzędziem typu siekiera - podkreślił biegły z zakresu medycyny sądowej.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.