Na czele gangu stała 48-letnia Justyna P. Kobieta została skazana przez sąd w Birmingham na 8 lat więzienia. Jej mąż i sześciu innych członków grupy usłyszało wyroki od 4,5 roku do 11 lat więzienia. Polska rodzina z piekła rodem sprowadzała rodaków do Wielkiej Brytanii i bezlitośnie ich wykorzystywała.
Zwabili setki osób obietnicą dobrej pracy i nowego życia. Według BBC mogło ich być nawet 400. Często ofiarami gangu padali bezdomni, alkoholicy i narkomani bez żadnej znajomości angielskiego. Byli sprowadzani do Birmingham lub West Bromwich i najczęściej pracowali w gospodarstwach rolnych. Zabierano im wszystkie pieniądze i zmuszano do życia w strasznych warunkach.
Przynajmniej jedna osoba przetrzymywana w Birmingham zmarła. Inna straciła rękę, ponieważ gang nie wypuścił jej do szpitala po wypadku w miejscu pracy - podkreślała prokuratura.
Niektórzy musieli się myć w wodzie z pobliskiego kanału. W przepełnionych pokojach nie było łóżek, były za to całe hordy myszy. Narzekanie oprawcy karali biciem i groźbami, m.in. dotyczącymi kopania własnych grobów. Jednej z kobiet zagrożono, że zostanie zmuszona do prostytucji - informuje gazeta "Birmingham Mail".
Ich oprawcy jeździli bentleyem. Na niewolniczej pracy ofiar zarobili w sumie 2 mln funtów. 24-letnia członkini gangu pracowała w agencji pośrednictwa pracy, dzięki czemu przestępcy mieli ciągle nowych "pracowników". Cała rodzina oficjalnie żyła z zasiłku socjalnego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.