Anatolij Makarow, rosyjski ambasador w Bułgarii, otrzymał już od władz stosowną notatkę. Jak informuje "UAWire", podejrzenia dotyczą jednego z dyplomatów z ambasady oraz pracownika misji handlowej.
Spotkanie z ambasadorem odbyło się w piątek 24 stycznia w siedzibie MSZ. Mieli nielegalnie zbierać informacje, które są objęte tajemnicą państwową. Przedstawiciele bułgarskiego rządu zarządzali żeby posądzeni o szpiegostwo Rosjanie opuścili ich kraj w ciągu 48 godzin.
Makarow, w imieniu Federacji Rosyjskiej, zastrzegł sobie prawo do odwetu. Jego wątpliwości budzi także fakt, że władze Bułgarii zdecydowały się na podanie wiadomości o oskarżeniach do wiadomości publicznej. Wydał nawet specjalne oświadczenie na oficjalnej stronie ambasady na Facebooku, w którym wyraził żal, że w pierwszej kolejności o wszystkim dowiedzieli się przedstawiciele mediów, a nie zainteresowanych stron.
Strona rosyjska zastrzega sobie prawo do odwetu. Jednocześnie rozważamy decyzję władz bułgarskich o rozpowszechnieniu tych informacji w przestrzeni publicznej, dopóki ambasada nie zostanie oficjalnie powiadomiona w sposób niezgodny z tradycyjnie konstruktywnym duchem relacji między naszymi państwami – "UWAire" cytuje treść oświadczenia ambasadora.
To nie pierwszy raz, kiedy rząd Bułgarii oskarża rosyjskich dyplomatów o szpiegostwo. Podobna sytuacja miała już miejsce w październiku 2019 roku po oficjalnym śledztwie prokuratorskim. Ambasador Federacji Rosyjskiej został wówczas wezwany do MSZ w celu złożenia wyjaśnień, a jeden z dyplomatów – zmuszony do opuszczenia państwa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.