Mokasyny Gucci kosztują nawet 1200 dol. (ok. 4400 zł). Te z H&M – niespełna 100 zł. Różnica jest zatem 44-krotna. Podobieństw w wyglądzie raczej nie trzeba specjalnie analizować. Dla laika te buty są niemalże identyczne, a niektórzy mogą nawet pomyśleć, że te od H&M to tak naprawdę znany i ceniony Gucci.
Różnice widać jednak nawet bez bezpośredniego obcowania z butami. W opisie mokasynów na stronie popularnej sieciówki napisano, że buty wykonano z gumy, a wnętrze obszyto imitacją skóry. Dostępne kolory to czarny i pudrowy. Kraju produkcji możemy się domyślać.
Buty Gucci to już coś zupełnie innego. Model Jordaan to obuwie w 100 proc. wykonane ze skóry. Nawet podeszwę wykonano z tego materiału. Klienci mogą wybierać spośród wielu kolorów. Dostępne są mokasyny czarne, czerwone, złote i brązowe za 695 dol. (ok. 2,5 tys. zł), a także te najdroższe za 1200 dol. zrobione z szarej skóry węża. Do tego od razu podano kraj produkcji – Włochy.
To, że H&M zdecydowało się na produkcję takich mokasynów raczej nie powinno dziwić. W wersji od Gucciego wielokrotnie widywano takie gwiazdy jak choćby Jennifer Aniston czy Dakotę Johnson. Jeśli zatem ktoś będzie wam opowiadał, że kupił sobie buty znanego projektanta, sprawdźcie, czy to nie jest przypadkiem gumowy H&M.
Produkty podobne do drogich marek w ofertach sieciówek dziwią coraz mniej. Przykładowo Zara za nieco ponad 200 zł sprzedaje buty podobne do Manolo Blahniks, które są warte 3,5 tys. zł. W Primarku można natomiast dostać za niespełna 40 zł buty podobne do innych od Gucciego za 2,5 tys. zł. Jak twierdzą producenci tańszych wersji, chętnych nie brakuje.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.