Sprawcą całego zamieszania jest Stephan Protschka. To znany niemiecki polityk i członek formacji Alternatywa dla Niemiec, która jest uznawana za radykalną. Pochodzi z Bawarii.
17 listopada w Niemczech odbyły się obchody Narodowego Dnia Żałoby. W ramach uhonorowania zmarłych w Bytomiu odsłonięto tablicę pamiątkową. Jest ona poświęcona pamięci niemieckich żołnierzy poległych w I i II wojnie światowej. Ma formę ozdobnego nagrobka.
W gronie fundatorów znalazł się właśnie Stephan Protschka. Polityk podkreślał, że czuje się zaszczycony udziałem w akcji, która jednak została odbierana jako obraźliwa wobec Polaków.
Powód? Wśród formacji wymienionych na tablicy znalazło się między innymi ta należąca do SS. Chodzi o Selbstschutz, której członkowie mieli na sumieniu śmierć wielu Polaków i Żydów.
Pamięci żołnierzy niemieckich, poległych w I i II wojnie światowej, bojowników Selbstschutzu i Freikorpsów oraz zamordowanych i ciemiężonych Niemców ze Wschodu.
To nie jedyny powód, dla którego pomnik wywołał oburzenie. Zgodnie z obowiązującymi ustaleniami, żołnierze III Rzeszy mogą być upamiętniani na terenie Polski wyłącznie w wyznaczonych strefach. To zbiorcze niemieckie cmentarze wojenne, których mamy w kraju 13.
Mieszkańcy nie poprzestali na słowach oburzenia. Szybko doszło do zdewastowania tablicy przez nieznanych sprawców.
Instytut Pamięci Narodowej planuje powiadomić o sprawie prokuraturę. Stanowczo zareagowali także mieszkańcy Niemiec. Aż 24 tamtejszych historyków podpisało list, w którym przypominają krwawą historię Selbstschutz. Żądają także, aby Stephan Protschka dobrowolnie zrezygnował z mandatu posła Bundestagu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.