W Chinach w mieście Chongqing znaleziono ponad 130 martwych zwierząt. Śmierć dotknęła 17 dzikich gatunków w tym lisy, dziki czy łasice. Zginęło także wiele ptaków.
Na martwych zwierzętach wykonano testy. Okazało się, że wszystkie zginęły otrute środkami dezynfekującymi, jakich się używa przy zwalczaniu koronawirusa. Nie wiadomo czy był to przypadek czy celowe działania.
Nanchong Stray Animal Rescue z Chin twierdzi, że władze umyślnie zabijają zwierzęta. Ma to rzekomo zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby, mimo iż badania naukowe wykazały, że zwierzęta nie mogą przenosić.
Zobacz także: Papier na wagę złota. Czyszczą sklepy w panice przed koronawirusem
Według nieoficjalnych doniesień zabijane są także zwierzęta domowe. Giną głównie bezdomne psy i koty, ale także te, które ostatnio, z powodu koronawirusa, utraciły właścicieli. W chińskich mediach społecznościowych można się natknąć na zdjęcia zakrwawionych i zmaltretowanych zwierzęcych zwłok.
W niektórych prowincjach rzekomo ludziom zabiera się zwierzaki. Funkcjonariusze w prowincji Syczuan rzekomo pukają do drzwi i nakazują mieszkańcom oddanie swoich pupili. Zwierzęta są zabijane kilka minut później.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.