Decyzja chińskiego rządu to odpowiedź na artykuł pt. "Chiny są prawdziwym chorym człowiekiem Azji". Komentarz autorstwa Waltera Russella Meada ukazał się w "The Wall Street Journal" 3 lutego. Profesor Bard College pisał, że "chińskie władze wciąż próbują ukryć prawdziwą skalę problemu” koronawirusa.
Chiny uznały tytuł artykułu za skandaliczny i rasistowski. W środę rzecznik MSZ Geng Shuang przekazał, że Pekin domagał się od "The Wall Street Journal" oficjalnych przeprosin oraz podjęcia działań przeciwko osobom odpowiedzialnym za tekst. Wyjaśnił, że gazeta "uchyla się od odpowiedzialności", dlatego Chiny zdecydowały o anulowaniu akredytacji trzem dziennikarzom.
Redaktorzy użyli rasowo dyskryminującego tytułu, wywołując oburzenie i potępienie wśród Chińczyków i społeczności międzynarodowej - powiedział Shuang.
Zastępca szefa biura gazety w Pekinie Josh Chin oraz reporterzy Chao Deng i Philip Wen mają pięć dni na opuszczenie kraju. Klub Korespondentów Zagranicznych w Chinach wydał oświadczenie, w którym skrytykował decyzję władz i zwrócił uwagę na to, że żaden z trzech dziennikarzy nie miał żadnego związku z artykułem oraz jego tytułem.
Wcześniej chińskie władze odmawiały wydawania lub odnawiania akredytacji dla niektórych zagranicznych dziennikarzy. Agencja AP podkreśla jednak, że to pierwszy w ostatnich latach przypadek, gdy rząd cofa wydane już dokumenty i wydala reporterów z kraju.
*Zobacz także: *Tunele odkażające. Technologia przeciw koronawirusowi
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.