Kerry Robertson zmarła w domu opieki w stanie Wiktoria. Kobieta otrzymała zgodę na dostęp do śmiertelnej dawki narkotyku. Jej rodzina przekazała, że "umożliwiono jej śmierć, jakiej pragnęła".
Byliśmy przy niej, otaczaliśmy ją miłością. W tle grał David Bowie. Opuściła ten świat z odwagą i wdziękiem, wiedząc, jak bardzo jest kochana. Dla mnie to jest najwspanialsza rzecz: świadomość, że zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by była szczęśliwa w życiu i spokojna podczas śmierci - powiedziała w oświadczeniu córka 61-latki, Nicole Robertson.
W 2010 r. u kobiety zdiagnozowano raka piersi. Później nowotwór rozprzestrzenił się na kości, płuca, mózg i wątrobę. W marcu 61-latka stwierdziła, że "ból i skutki uboczne są nie do zniesienia" i postanowiła przerwać chemioterapię oraz radioterapię - podaje BBC.
W 2017 r. parlament australijskiego stanu Wiktoria, po trwającej ponad 100 godzin debacie, przyjął przepisy zezwalające na eutanazję śmiertelnie chorych osób. W czerwcu bieżącego roku prawo weszło w życie. Jeszcze tego samego dnia Kerry Robertson złożyła wniosek o eutanazję. Wprowadzenie podobnych przepisów rozważają również stany Australia Zachodnia i Queensland.
By skorzystać z prawa do eutanazji w Wiktorii, należy spełniać określone wymagania. Mogą ubiegać się o to jedynie osoby, które ukończyły 18 lat oraz te, którym lekarze dają najwyżej 6 miesięcy życia. Chory musi trzykrotnie zwrócić się z prośbą o eutanazję do specjalnie przeszkolonych lekarzy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.