Ryzyko zachorowania większe o 20 proc. – tak oceniają badacze wpływ diety na zachorowania na malarię. Na domiar złego wśród czynników ryzyka znalazły się produkty, które w innych okolicznościach uważa się za elementy zdrowej, zbilansowanej diety.
Kawa, czekolada, soja, wołowina, olej palmowy, kakao i tytoń – lista brzmi na pozór całkiem niewinnie. Niestety, wymienione na niej produkty pozyskiwane są w sposób, który sprzyja rozwojowi malarii.
Rolnictwo kontra lasy
Co istotne, nie ma tu prostego przełożenia „jesz wołowinę – zachorujesz”. Chodzi raczej o globalne współzależności, gdzie dieta człowieka w jednej części globu ma wpływ na ryzyko, ponoszone przez kogoś innego w odległym zakątku świata. Wynika to z faktu, że produkty z powyższej listy pozyskiwane są kosztem wycinki lasów.
Deforestacja zmniejsza wchłanianie wody i wystawia spore połacie ziemi na promienie słoneczne. W efekcie powstają ciepłe, muliste kałuże, będące siedliskiem roznoszących malarię komarów. Zdaniem badaczy skala problemu jest poważna – około 20 proc. globalnych zachorowań na malarię jest wynikiem gospodarki rolnej, prowadzącej do wylesiania.
Zobacz też: Syrniki – rosyjska wersja słodkich racuchów
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.