Uwielbiany przez Krystynę Pawłowicz przysmak to nie sałatka. Ci, którzy pamiętają głośny przypadek spożywania przez posłankę PiS sałatki na sali sejmowej, mogli odnieść wrażenie, że skoro nie potrafi się z nią rozstać w miejscu, gdzie jeść nie wypada, to być może jest to przysmak z samej góry jej listy ulubionych dań. Nic z tych rzeczy.
Polskę ma w sercu i żołądku. Okazuje się, że Krystyna Pawłowicz uwielbia kotlety mielone. I to takie prosto z patelni. Najwyraźniej więc, podobnie jak Jarosław Kaczyński, jest kulinarną patriotką. Kilka miesięcy temu hitem sieci była informacja o tym, jaka jest ulubiona potrawa prezesa PiS. Jej nazwę wyjawiła osoba z lokalu gastronomicznego, w których ochrona lidera partii rządzącej zamawia dla niego jedzenia. Okazało się, że jest to kotlet schabowy.
Przy okazjo wyszło na jaw, czego Krystyna Pawłowicz nigdy nie jadła. Chodzi o kebab. Myślą się jednak ci, którzy sądzą, że wynika to ze wstrętu przed nieświeżym mięsem, o którym donoszą co jakiś czas polskie media. - Nigdy nie jadłam kebaba, twej narodowej potrawy. Nie zachwalaj tego, bo tu jest Polska – napisała Krystyna Pawłowicz odpowiadając w komentarzu jednemu z użytkowników.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.