Korea Południowa przygotowuje się jak do wojny. Koreańskie ministerstwo spraw zagranicznych poinformowało, że wysyła okręty na obszar Morza Czerwonego, skąd bojownicy Huti porwali dwa statki z Koreańczykami na pokładzie. Teraz od Omanu aż do miejsca porwania rozmieszczono statki z komandosami.
Zamierzamy natychmiastowo i elastycznie reagować na sytuację - zapowiedział niejasno Kim In-chul, rzecznik MSZ.
Koreańscy komandosi wsławili się wieloma głośnymi akcjami. Żołnierze z jednostki Cheonghae są wykorzystywani jako ochrona statków cywilnych przed piratami. Kiedy zajdzie potrzeba, przeprowadzają także akcje odbijania jeńców. Jedną z najsłynniejszych było odbicie koreańskiego tankowca i uwolnienie załogi porwanej przez somalijskich piratów w styczniu 2011 roku.
Równolegle nad uwolnieniem swoich obywateli pracuje koreańska dyplomacja. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Korei Południowej próbuje przekonać bojowników Huti do uwolnieniadwóch swoich obywateli. Nie poinformowano, jakiej narodowości jest pozostałych 14 porwanych. Oba statki Korei Południowej są własnością firmy budowlanej Woongjin Development Co - informuje BNN Bloomberg.
Prawdziwym celem bojowników Huti była Arabia Saudyjska. Do Saudów należy ostatni z trzech statków porwanych w niedzielę wieczorem czasu jemeńskiego. Bojownicy Huti twierdzą, że uwolnią dwa pozostałe, kiedy upewnią się, ze należą do Korei Południowej.
Jemen jest w stanie wojny domowej od 2011 roku. Wszystko zaczęło się po obaleniu wieloletniego prezydenta dyktatora Alego Abd Allaha Salaha. Konflikt nasilił się w 2015 roku, kiedy w Jemenie pojawiły się siły zbrojne Arabii Saudyjskiej. W jemeński konflikt angażują się szyicki Iran i sunnicka Arabia Saudyjska, które w ten sposób rywalizują o dominującą pozycję w regionie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.