Żydzi, których zaatakował Donald Trump, należą do organizacji Israeli-American Council. Prezydent USA określił ich jako "brutalnych zabijaków" w świecie biznesu i "ludzi, którzy nie są mili". Zapewnił jednak, że i tak na niego zagłosują.
Wielu z was działa na rynku nieruchomości, znam was bardzo dobrze, jesteście brutalnymi zabijakami. Absolutnie nie jesteście miłymi ludźmi, ale musicie na mnie głosować. Nie macie innego wyjścia - powiedział Donald Trump.
Donaldowi Trumpowi wielokrotnie zarzucano brak umiejętności dyplomatycznych. Zdaniem wielu specjalistów prezydent Stanów Zjednoczonych zbyt często pozwala sobie na nadmierną bezpośredniość i szczerość – także jeśli chodzi o kwestie polityczne.
Donald Trump przemawiał przed Israeli-American Council. Lider USA poruszył temat wysokości podatków dla najbogatszych obywateli. W pewnej chwili oświadczył przedstawicielom organizacji, że wcale nie są dla niego tacy mili, jak udają, ale i tak dostanie ich głosy.
Prezydent USA twierdzi, że Żydom chodzi o ochronę swoich majątków i dlatego na niego zagłosują. Przeciwnicy polityczni Donalda Trumpa z Partii Demokratycznej – Bernie Sanders i Elizabeth Warren – postulują podniesienie podatku dla bogatych przedsiębiorców. Mówiąc o Warren, Donald Trump w przeszłości wielokrotnie używał określenia "Pocahontas".
Wypowiedź o Żydach odbiła się szerokim echem. Donaldowi Trumpowi zarzucono, że jego przemowa miała charakter antysemicki. Zauważono także, że wprowadził słuchaczy w błąd, mówiąc o chęci odebrania przez Partię Demokratyczną "stu procent majątku".
Nie zamierzacie głosować na "Pocahontas", mogę wam to powiedzieć. Nie zagłosujecie na podatek od majątku! - stwierdził Donald Trump.
Prezydenta skrytykował m. in. Danya Ruttenberg, amerykański rabin. Podobnego zdania jest Aaron Keyak, były szef Narodowej Żydowskiej Rady Demokratycznej, który określił słowa Donalda Trumpa "niebezpiecznymi".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.