Cały świat czujnie przygląda się relacjom między USA a KRLD. Napięcie dodatkowo wzrosło po testach rakiet, które niedawno miały miejsce w Korei Północnej. Pojawiły się liczne spekulacje, że Kim Dzong Un przygotowuje kraj do ekspansji militarnej.
Czy powinniśmy obawiać się III wojny światowej? Donald Trump zdecydował się przyznać publicznie, jak naprawdę wyglądają jego relacje z liderem Korei Północnej. Jeśli wierzyć słowom prezydenta USA, przynajmniej Amerykanie mogą spać spokojnie.
Donald Trump twierdzi, że darzy Kim Dzon Una sympatią – z wzajemnością. Podkreślił swoje zaufanie wobec północnokoreańskiego przywódcy. Pozwolił sobie także na żart odnośnie upodobania Una do broni rakietowej. Wyjawił, że nazywa Una przydomkiem "Rocket Man", czyli "Rakietowy Mężczyzna". Identyczny tytuł nosi jeden z najsłynniejszych utworów Eltona Johna.
Nie zabrakło także krytyki w stosunku do poprzednika. Donald Trump uważa, że tylko dzięki niemu Ameryka i Korea Północne mają aż tak dobre relacje. Zdaniem prezydenta USA, gdyby krajem dalej rządził Barack Obama, prędzej czy później wybuchłaby III wojna światowa.
Mam do niego zaufanie. Lubię go, on lubi mnie, mamy dobre relacje. Zobaczymy, co się stanie. Zdecydowanie lubi wysyłać rakiety, prawda? Dlatego nazywam go Rocket Man.
Trump zdradził kulisy polityki Obamy. Wyjaśnił, że poprzedni prezydent uważał kwestię Korei Północnej za problem numer 1. Zdaniem obecnego przywódcy USA taka taktyka była błędem i prędzej czy później doprowadziłaby do konfliktu militarnego między narodami.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.