Zdarzenie miało miejsce w czeskiej wsi Horni. Ofiara wypadku wybrała się do sklepu w poniedziałek 23 grudnia. Jej wybór padł na jednego z żywych karpi.
Sprzedawca zapakował rybę do plastikowej reklamówki wypełnionej wodą. 62-latka umieściła karpia na przednim siedzeniu pasażera.
Kobieta przejeżdżała właśnie przez Horni, kiedy stało się coś nieoczekiwanego. Karp nagle wyskoczył z wody, lądując wprost na kolanach kobiety. Zdarzenie tak ją zdenerwowało i zaskoczyło, że straciła panowanie nad pojazdem.
Zestresowana mieszkanka Czech uderzyła autem prosto w betonową kolumnę. Jak informuje czeska agencja prasowa DPA, w wyniku wypadku 62-latka doznała bardzo poważnych obrażeń.
Ranna została przetransportowana do placówki medycznej helikopterem. 62-latka spędzi tegoroczne święta w szpitalu. Nie wiadomo, kiedy będzie mogła go opuścić i wrócić do domu.
Podawanie karpia na wieczerzy wigilijnej to nie tylko polska tradycja. Taki zwyczaj można zaobserwować w wielu państwach Europy Wschodniej i Środkowej, w tym – w Czechach.
W ostatnich latach ta tradycja niesie za sobą wiele kontrowersji. Co roku w okresie przedświątecznym aktywiści apelują do Polaków, by nie kupować żywych karpi.
Aktywiści zwracają uwagę na cierpienia, jakich doświadczają ryby stłoczone w zbyt ciasnych pojemnikach. Dodatkowo małe dzieci często przywiązują się emocjonalnie do karpi, które przez kilka dni pływają w domowych wannach, nadają im imiona i próbują karmić. Wówczas śmierć karpia staje się dla nich traumatycznym przeżyciem.
Czy "zemsta karpia" z Czech stanie się kolejnym argumentem za tym, żeby zrezygnować z kupowania żywych ryb?
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.