Osuwiska i powódź zabiły już 53 osoby w Dżakarcie i jej okolicach. Ratownicy wciąż próbują dotrzeć do niesprecyzowanej liczby osób uwięzionych pod tonami błota. O tragicznym bilansie poinformowały w sobotę władze miasta.
Występujące z brzegów rzeki zalały większość powierzchni Dżakarty. Wyjątkowo ulewne deszcze odpowiadają za najgorszą od 2007 roku powódź w tym regionie. 13 lat temu żywioł zabił 80 osób w ciągu zaledwie 10 dni.
W sobotę ratownikom udało się dotrzeć do ośmiu osiedli, które od wielu dni były odcięte od świata. Uratowali ponad 1,7 tys. osób, który były w złym stanie - informuje Ridwan, sekretarz miejscowości z regionu Bogor.
Większość ofiar powodzi utonęła lub została porażona prądem. W większości dzielnic zawieszono dostawy energii elektrycznej. Firma dostarczająca prąd poinformowała o odcięciu zasilania, aby uniknąć dalszych porażeń. Trzy osoby starsze zmarły z powodu hipotermii.
W najbliższych dniach ma być jeszcze gorzej. Indonezyjska Agencja Meteorologii, Klimatologii i Geofizyki przewiduje kolejne ulewy - informuje Associated Press. Około 173 tys. osób nie może wrócić do swoich domów i koczuje w przepełnionych schroniskach.
Prawdopodobnie zagrożenie utrzyma się do końca stycznia w całym kraju. Rząd indonezyjski w piątek rozpoczął tzw. zasiewanie chmur, próbując uchronić stolicę przed dalszymi opadami.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.