Do tragedii doszło w irlandzkiej wiosce Dundrum. Dokładny przebieg zdarzeń wciąż pozostaje tajemnicą, ale w tej chwili policja przypuszcza, że ojciec zapomniał o dziecku siedzącym na tylnym siedzeniu i zamiast odwieźć je do żłobka, pojechał od razu do pracy. Dziewczynka przez kilka godzin siedziała w samochodzie. 25 maja był tam najcieplejszym dniem w tym roku - temperatura na zewnątrz wynosiła 21 st. C, a auto stało na nieosłoniętym parkingu.
Gdy ojciec wrócił do auta, zobaczył w nim dziewczynkę, która nie dawała znaków życia. Zadzwonił po pomoc do lekarza rodzinnego. Ten zbadał dziewczynkę i zadzwonił po helikopter, którym przetransportowano dziecko do pobliskiego szpitala. Lekarze niestety nie dali rady jej uratować.
Nikt nie przypuszcza, że było to działanie zamierzone. Policja i sąsiedzi pogrążonych w żałobie rodziców mówią o tragedii i nieszczęśliwym wypadku. Rodzice dziecka pobrali się w sierpniu 2015 roku, są znani w miejscowości i udzielali się społecznie. Byli lubiani i szanowani. Wszyscy są w szoku, ale starają się pomóc rodzinie - informuje "Daily Mail".
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.