"Pain & Gain" to opowieść o delikatnie mówiąc, niezbyt rozgarniętych kulturystów z Florydy. Nieudacznicy wpadają na pomysł genialny w swej prostocie: postanawiają porwać szemranego biznesmena, poddać wymyślnym torturom, a potem przejąć jego majątek. Plan, naturalnie, szybko bierze w łeb, a ich ofiara – kiedy tylko dochodzi do siebie – zaczyna dyszeć żądzą zemstyzemsty.
Tak, w dużym skrócie, prezentuje się fabuła najnowszego filmu Michaela Baya. Na polskie ekrany wszedł on z ciekawie przetłumaczonym tytułem "Sztanga i cash". I chociaż fikcja mieszka się w nim prawdą, po publikacji w „Miami New Times” na filmowców spadły gromy.
Na końcu próbowali mnie zabić – i to wcale nie było zabawne. Najpierw próbowali wysadzić mnie w samochodzie, potem przejechali dwukrotnie. Zapadłem w śpiączkę. To naprawdę nie było zabawne, ponieważ odniosłem poważne obrażenia– mówił w wywiadzie poirytowany Marc Schiller, który w latach 90. Przeżył to, o czym opowiada film.
Produkcja Baya nie była wielkim hitem. Choć zebrała średnie recenzje, nie można zaprzeczyć, że ma swoje momenty. W obsadzie znaleźli się m.in.: Mark Wahlberg, Dwayne Johnson, Anthony Mackie, Tony Shalhoub i Ed Harris.
"Sztanga i cash", Polsat, 20:40
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.