Posiadłość El Chapo w Acapulco była warta 10 milionów dolarów. A to tylko jedna z wielu, jakie baron narkotykowy sobie sprawił. W Guadalajarze jego dom na ranchu był otoczony basenami i kortami do tenisa. Był też prywatny ogród zoologiczny Guzmana z tygrysami, lwami, panterami i miniaturowym pociągiem.
Tajemnice szefa kartelu zdradził jeden z jego najbliższych ludzi. Miguel Angel Martinez zeznaje trzeci dzień w procesie El Chapo toczącym się w USA. Mówił dużo o niezwykle wystawnym stylu życia Guzmana. Baron narkotykowy uwielbiał podróże i jeździł po całym świecie i zabierał ze sobą Martineza, którego trakotwał jak bliskiego przyjaciela.
Brazylia, Argentyna, Aruba, cała Europa, Japonia, Hong Kong, Tajlandia, Tajlandia, Peru, Kuba, Kolumbia, Panama - świadek wymieniał kraje przed sądem na nowojorskim Brooklynie.
Martinez relacjonował, że El Chapo chciał się odmłodzić. Dlatego poleciał do jednej ze szwajcarskich klinik oferującej specjalną terapię. Z kolei w Makau obaj poszli na walki kogutów. Wszędzie jeździli na podstawie sfałszowanych dokumentów. Skruszony porucznik kartelu z Sinaloi przyznał, że nawet amerykańskie wizy mieli doskonale podrobione.
Kolekcja broni barona narkotykowego była niezwykle okazała. Miał 38 sztuk inkrustowanych diamentami i ze swoimi inicjałami. Cały kartel dysponował sprzętem jak armia. Tylko na opancerzenie samochodów wydano pół miliona dolarów.
W hangarach Guzmana stały 4 odrzutowce. Służyły do przemytu narkotyków i przewozu pieniędzy. W Tijuanie ładowano je dolarami w gotówce, którymi płacili odbiorcy kokainy w USA, i przewożono pieniądze do Mexico City. Martinez zeznał, że jego zadaniem było wpłacać do meksykańskiego systemu bankowego 8-9 milionów dolarów każdego miesiąca. Nosił je do banków w walizkach Samsonite i wpłacał na rachunki Guzmana w meksykańskich peso. Kiedy był pytany o źródło pieniędzy, odpowiadał, że wyeksportował pomidory. A potem skorumpował bankowców, by już więcej o nic nie pytali.
El Chapo kochał dawać prezenty. Martinez dostał od niego Rolexa, ale barona narkotykowego stać było też na o wiele większy gest. Jednego roku kupił 50 samochodów różnych marek, były wśród nich Fordy Thunderbirdy, Cougary i Buicki. Wszystkie pojazdy rozdał swoim podwładnym. Według świadka, jedno auto kosztowało 30-35 tysięcy dolarów.
W procesie Guzmanowi kibicuje jego aktualna żona (zdjęcie poniżej). Przestępca poprosił na początku procesu o możliwość pocałowania małżonki, zgody jednak nie dostał. Jeśli zostanie skazany, a wiele na to wskazuje, będzie to ogromny wyrok. Emma Coronel Aispuro może już nigdy nie mieć okazji, by pocałować i przytulić męża. Nie jest ona pierwszą partnerką El Chapo. Guzman sporo płacił za skłonność do zakochiwania się.
El Chapo dużo wydawał, bo miał od 4 do 5 żon, musieliśmy im wszystkim wypłacać pieniądze, musieliśmy również opłacać członków kartelu - mówił Martinez.
Baron narkotykowy systemowo podsłuchiwał ludzi. Jego były zaufany współpracownik stwierdził, że Guzman wykorzystywał do tego mikrofony ukryte w długopisach i kalkulatorach. Nagrywał również rozmowy telefoniczne. Dzięki temu miał informacje, które pozwalały mu być tak skutecznym - podkreślił jego były współpracownik.
Podsłuchiwał wszystkich: wrogów i przyjaciół - mówił świadek.
Martinez przyznał, że El Chapo zlecał zabójstwa. Zapytany przez prokuratora, czy był kiedykolwiek świadkiem takiego rozkazu, odpowiedział "tak". Wyjaśnił też, jak Guzman uzasadniał zlecenia.
Albo twoja mama będzie płakać, albo jego mama będzie płakać - Martinez zacytował słowa Guzmana.
Proces El Chapo rozpoczął się w połowie listopada. Joaquin Guzman ma postawionych 17 zarzutów. Nie przyznaje się do żadnego. Baron narkotykowy trafił do USA wydany Amerykanom przez władze Meksyku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.