Właściciel placu zabaw zdecydował się otoczyć teren ogrodzeniem pod napięciem ze względu na grasujące tam zwierzęta. Te bowiem zakradały się w nocy i niszczyły roślinność. Były to głównie dziki.
Na nietypowy pomysł wpadł właściciel zajazdu, w obrębie którego znajduje się plac zabaw. Jak tłumaczy mężczyzna, budowa płotu to koszty i formalności, a pastuch jest pod napięciem dopiero nocą. Zajazd znajduje się w granicach Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.
Pastuch powstał ze względu na dziki, które ryły nam trawniki i niszczyły roślinność. Jest włączany tylko w nocy, między godz. 23 a 5 rano - powiedziała Monika Fiałkowska, kierownik recepcji Zajazd pod Olivką.
Dodatkowo, jak się okazało, Gdańsk znajduje się pod odstrzałem redukcyjnym, który od początku roku objął 87 osobników. Chodzi tu o dziki, które wchodzą do miasta i stanowią realne zagrożenie dla mieszkańców. Jak twierdzi opiekun zwierząt z pobliskiego zoo, pastuch to najlepszy sposób do zabezpieczenia się przed dzikami.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.