Pożar w przedszkolu w Erie zgłoszono około 1 w nocy z soboty na niedzielę. Straży pożarnej, która przyjechała na miejsce, udało się wydostać wszystkie 7 osób, które przebywały w budynku podczas nocnej opieki. Po przeprowadzeniu resuscytacji, u 5 małych dzieci nie udało się niestety przywrócić funkcji życiowych.
Gdyby w budynku przedszkola znajdowała się odpowiednia ilość detektorów dymu, większość, jeśli nie wszystkie ofiary, przeżyłyby - powiedział Guy Santone, szef straży pożarnej w Erie.
Ogień rozprzestrzeniał się niezwykle szybko. Sytuacja była bardzo dramatyczna. Dwóch podopiecznych ośrodka w wieku 12 i 17 lat skakało z dachu budynku. Ogromny pożar widzieli okoliczni sąsiedzi - donosi z Pensylwanii "New York Post".
Wszyscy jesteśmy zagubieni, próbujemy dowiedzieć się, jak do tego doszło - powiedziała Valerie Lockett-Slupski, kobieta mieszkająca obok spalonego centrum opieki przedszkolnej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.